Zazwyczaj uważa się, że bankructwo grozi jedynie krajom, które są ogromnie zadłużone, pogrążyły się w totalnym chaosie gospodarczym i politycznym impasie. To tylko częściowa prawda, ponieważ każde państwo ma własną specyfikę i dlatego ciężko wskazać dokładny zestaw wskaźników gospodarczych, które świadczyłyby o nadchodzącym właśnie bankructwie. Moment, w którym nie ma już z czego wypłacić pensji i emerytur czy też spłacić wierzycieli, może przyjść zupełnie nieoczekiwanie. Zaledwie rok przed załamaniem się argentyńskiego peso w 2001 r. zadłużenie Argentyny wynosiło tylko ok. 53 proc. w stosunku do PKB, czyli mniej niż obecnie w przypadku Polski. Niekorzystna sytuacja w światowej gospodarce i wewnętrzna niestabilność polityczna mogą jednak sprawić, że bankructwo może spotkać nawet kraje uważane wcześniej przez lata za prymusów gospodarności.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.