W ubiegłą środę Facebook i Twitter zdecydowały się zablokować konto ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Decyzja ta zapadła po zamieszkach, do jakich doszło w gmachu Kapitolu. W wydanym później oświadczeniu Mark Zuckerbeg poinformował o przedłużeniu blokady, która została nałożona na konta prezydenta Trumpa na Facebooku i Instagramie "na czas nieokreślony, co najmniej na kolejne dwa tygodnie, aż do pokojowego przekazania władzy".
Tego rodzaju działanie ponownie rozbudziło dyskusję na temat wolności słowa w mediach społecznościowych. Zdaniem ministra w KPRM Adama Andruszkiewicza, wydarzenia w USA były dla nas sygnałem, którego nie można ignorować. – Wolność słowa musi być w Polsce zagwarantowana – podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Andruszkiewicz podkreślił, że blokada kont amerykańskiego prezydenta to "posunięcie, którego nie można akceptować". – Technologiczni giganci ewidentnie przekroczyli granicę, która została ustalona w momencie, gdy społeczność międzynarodowa umówiła się, że staje po stronie demokracji i że zapewnia każdej jednostce wolność – dodał.
Były wiceminister cyfryzacji zapowiedział, że jeszcze w I kwartale tego roku gotowe mają być propozycje zmian w prawie dot. internetu.
Czytaj też:
"Trump, i my wszyscy, zostaliśmy ograni na własne życzenie"Czytaj też:
"Ale mnie chcieli ubrać w aferę...". Stanowcze oświadczenia dziennikarek TVN