22 marca, w całym kraju został ponownie wprowadzony tryb "nauki zdalnej". Według opublikowanego już rozporządzenia, do 11 kwietnia zawieszone zostało w całym kraju prowadzenie zajęć stacjonarnych w szkołach dla uczniów klas I-III szkół podstawowych. Jednocześnie, do 11 kwietnia wydłużone zostaje też zdalne nauczanie dla uczniów klas IV–VIII szkół podstawowych dla dzieci i młodzieży, szkół podstawowych dla dorosłych, szkół ponadpodstawowych, placówek kształcenia ustawicznego, centrów kształcenia zawodowego, ośrodków rewalidacyjno-wychowawczych i domów wczasów dziecięcych.
Szef MEiN w piątkowej rozmowie w Radiu Wrocław podkreślił, że na razie nie można wskazać dokładnej daty powrotu dzieci do nauki stacjonarnej. – Nie wiemy jeszcze jak nasze migracje podczas świąt oddziaływać będą na liczbę zakażeń, to będzie wiadomo na początku przyszłego tygodnia. Jeśli trzecia fala będzie odpływać w perspektywie następnych dwóch tygodni, to jestem przekonany, że kwiecień to ten miesiąc, w którym do nauki stacjonarnej będziemy stopniowo powracać – powiedział Czarnek.
Dziambor: Pokolenie covidowe gorsze niż gimbaza
Doktor Paweł Rajewski powiedział w niedzielę na antenie Polsat News, że, w jego ocenie "bezpieczniej byłoby zachować nauczanie zdalne do końca obecnego roku szkolnego".
Do jego słów odniósł się w studiu Polsat News m.in. polityk Konfederacji Artur Dziambor.
– Konfederacja od początku jest zwolennikiem otwartych placówek – stwierdził. Jak ocenił, po owym nauczaniu będziemy mieli "pokolenie postcovidowe".
– To będzie pokolenie "covidowe", coś gorszego niż "gimbaza" w przeszłości. To będą wszystkie te dzieci, które straciły obecnie rok życia – stwierdził polityk. – Jesteśmy za tym, aby nauczanie stacjonarne wróciło jak najszybciej – zaznaczył Dziambor.
Przy okazji rozmowy przywołał również rozporządzenie rządu ws. żłobków i przedszkoli.
– Nawet tego rząd nie potrafi zrobić porządnie. Zamknęli nagle żłobki i przedszkola, a w mediach przekazano, że korzystać mogą tylko pracownicy służby zdrowia i mundurowi. Tymczasem później wyszło rozporządzenie, w którym wyszczególniono 10 punktów dotyczący osób mogących posłać dzieci do żłobka i okazało się, że każdy, gdyby się tylko postarał, dziecko do żłobka posłać może – powiedział.
Czytaj też:
Policja przerwała nabożeństwo w polskim kościele. "Głęboko tego żałujemy"Czytaj też:
Niemiecka telewizja w samych superlatywach o Polsce. "Mały cud gospodarczy"Czytaj też:
Dr Sutkowski: Czeka nas dużo zgonów w okolicach majówki