Wałęsa szuka pracy. Stawka jakiej żąda zwala z nóg

Wałęsa szuka pracy. Stawka jakiej żąda zwala z nóg

Dodano: 
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: PAP / Adam Warżawa
Lech Wałęsa szuka pracy przez internet. Były prezydent domaga się 20 tys. złotych za jedno spotkanie.

Kilka miesięcy temu Lech Wałęsa wyjawił, że ma problemy finansowe. Wszystko w związku z pandemia, która uniemożliwiła mu normalne funkcjonowanie. Na zagranicznych odczytach i spotkaniach zarabiał od 10 tys. do nawet 100 tys. euro, teraz jednak jest to niemożliwe. – Wszyscy zbankrutowali ze mną włącznie – przyznawał.

Teraz z kolei były prezydent szuka pracy w internecie. Jak przyznał, musi to robić, bo jego żona wydaje więcej pieniędzy, niż mają. W tym celu Wałęsa zamieścił ogłoszenie na stronie flexi.pl. Rubrykę "umiejętności" opatrzono treścią: "Consulting/ Doradztwo Prelegent".

20 tys. zł za spotkanie

Do ogłoszenia dodano krótki biogram. "Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990 – 1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność, poprowadzi spotkania i szkolenia z leadership, przyjmie zaproszenia na spotkania motywacyjne w firmach, ale też w rodzinach" – czytamy.

Wałęsa oferuje "szkolenia z przywództwa", spotkania motywacyjne w gronie rodzinnym, jak również płatne rozdawanie autografów i pozowanie do wspólnych zdjęć, ale także "promocję dla firm w ramach wspierania polskiej gospodarki za granicą".

Były prezydent wysoko jednak ceni swój czas. Za ledwie jedno spotkanie (trwające do dwóch godzin) Wałęsa domaga się wynagrodzenia w wysokości 20 tysięcy złotych. Wałęsa podkreśla, że kieruje nim chęć budowania dobrego imienia Polski.

"Ja jestem od traktora do internetu"

Przypomnijmy, że Wałęsa już w maju zeszłego roku mówił o szukaniu dodatkowej posady. – Całe życie różnie pracowałem. I byłem elektrykiem, i mechanikiem, i działaczem związkowym, i prezydentem, mam szeroki wachlarz możliwości – podkreślał były prezydent.

– Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA i w inne miejsca i to mi wszystko padło niestety... I bankrutuję teraz. Bo ja dostaję 6 tys. zł emerytury, a żona wydaje co miesiąc 7 tysięcy… – żalił się.

Czytaj też:
Wpadka Wałęsy przed kamerą. "Rodziną się kurde zajmij!"
Czytaj też:
Kuźniar obraził się na Twittera. Będzie tworzył swoją platformę

Źródło: se.pl / pulshr.pl
Czytaj także