Sejm poparł ustawę ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Za ustawą głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Jednocześnie Sejm odrzucił zgłoszone przez opozycję poprawki. Przepadła m. in. propozycja PSL, aby dodać do ustawy preambułę. Odrzucono też poprawkę ustanawiającą kontrolę Najwyższej Izby Kontroli nad wydatkowaniem środków z KPO.
Za Funduszem Odbudowy głosował m.in. Franciszek Sterczewski, który jako jedyny poseł Koalicji Obywatelskiej podjął taką decyzję. Klub KO wstrzymał się bowiem od głosu. Sterczewski postanowił wytłumaczyć wyborcom, dlaczego zagłosował za.
Czytaj też:
20 posłów klubu PiS głosowało przeciw Funduszowi Odbudowy
Sterczewski złamał dyscyplinę. Tłumaczy dlaczego
"Po pierwsze jestem zniesmaczony debatą, która przelała się przez internety w ostatnim czasie. Obie strony sporu na opozycji łączy jedno: naiwność. Czy Komitet Monitorujący Lewicy faktycznie będzie miał kontrolę nad KPO? No nie. Czy gdyby PiS przegrał głosowanie nad ratyfikacją FO/KPO to czy rząd by upadł? No nie. Zatem naprawdę zejdźmy na ziemię i rozmawiajmy o faktach, a nie o mitach" – napisał Sterczewski.
"Wystąpiły podziały, absurdalna awantura, z której cieszy się tylko pewien mieszkaniec Żoliborza, ale na koniec dnia zostaje przedmiot dzisiejszego głosowania, a jest nim fundusz, nie pisowski lecz unijny, nasz wspólny. Miliardy na odbudowę gospodarki, na kolej, zrównoważoną mobilność, transformację energetyczną i na ochronę zdrowia, czyli priorytety tak ważne po pandemii. To głosowanie nie tylko za funduszem, ale za jeszcze większą integracją Unii" – czytamy.
"Czy PiS będzie mógł się chwalić różnymi inwestycjami? Owszem. Czy to oznacza że mam być przeciw? Nie, ponieważ mówimy o gigantycznym zastrzyku gotówki, który poprawi życie Polek i Polaków, a to o ich interesie musimy myśleć podejmując każdą decyzję. Co nie zmienia faktu, że będziemy patrzeć władzy na ręce i rozliczymy ją z każdej wydanej złotówki (...) W związku z powyższym, mimo że KPO nie jest idealny, mimo wątpliwości, oddałem głos za. Nie głosuję z interesem partyjnym, lecz państwowym i europejskim. Gdybyśmy dzisiaj decydowali nad przystąpieniem do UE, a rząd mielibyśmy taki a nie inny, to również głosowałbym za" – tłumaczy poseł KO.
Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie kraje członkowskie UE jest potrzebna do uruchomienia zarówno Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat.
Czytaj też:
"Nie mogło być inaczej", "umiera niepodległość". Komentarze po głosowaniu w Sejmie