We wtorek w Sejmie odbyło się głosowanie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Za przyjęciem uzgodnień z Brukseli opowiedziała się zdecydowana większość członków klubu PiS. Ustawę poparło 211 posłów tego klubu. Przeciw było 20 – wśród nich członkowieSolidarnej Polski, która od początku krytykuje mechanizm wypłacania środków z FO (jedyny polityk SP, który poparł ustawę to wiceminister Marcin Warchoł). Co ciekawe, przeciw ustawie zagłosowały też posłanki Anna Maria Siarkowska oraz Małgorzata Janowska, które w Solidarnej Polsce nie są.
Teraz - jak pisze Wirtualna Polska - prezydium klubu parlamentarnego PiS będzie decydować o karach dla tych posłów, którzy - wbrew zarządzonej dyscyplinie - zagłosowali przeciwko ratyfikacji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Zapowiedział je we wtorek szef tego klubu Ryszard Terlecki.
– Mam nadzieję, że wszyscy posłowie naszego klubu tak zagłosują, jeśli będzie inaczej to zastanowimy się jakie wyciągnąć konsekwencje – mówił jeszcze przed głosowaniem Terlecki.
"Mam nadzieję, że to wystarczy"
Na tego typu zapowiedzi odpowiedziała w rozmowie z Wp.pl Anna Siarkowska. – Chciałabym powiedzieć panu marszałkowi Ryszardowi Terleckiemu, że koncepcja Unii Europejskiej jako Europy Ojczyzn była elementem programu wyborczego PiS. A dzisiejsze głosowanie to realizacja koncepcji zgoła odmiennej, koncepcji UE jako sfederalizowanego superpaństwa – powiedziała we wtorek posłanka klubu PiS.
Czy Siarkowska obawia się konsekwencji swojej wczorajszej decyzji. – Po głosowaniu od razu wyjaśniłam swoją decyzję w mediach społecznościowych. Argumentowałam, dlaczego głosowałam przeciwko. Mam nadzieję, że to wystarczy – odparła.
facebookCzytaj też:
20 posłów klubu PiS głosowało przeciw Funduszowi OdbudowyCzytaj też:
"Charakter dość wymowny". Ziobro chciał zabrać głos, ale go nie otrzymał