Przygnębiające wyznanie znanej aktorki. Tak doskwiera jej samotność w czasie pandemii

Przygnębiające wyznanie znanej aktorki. Tak doskwiera jej samotność w czasie pandemii

Dodano: 
Teresa Lipowska
Teresa Lipowska Źródło: PAP / Marcin Obara
Nie ukrywam, że jestem przytłoczona tym, co się dzieje od ponad roku – wyznała aktorka Teresa Lipowska.

Pandemia koronawirusa to okres trudny dla nas wszystkich. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że czas ten jest szczególnie dotkliwy dla seniorów, którzy na wiele miesięcy zostali niemal zamknięci w swoich domach. O doskwietającej samotności opowiedziała w rozmowie z magazynem "Dobry tydzień" aktorka Teresa Lipowska, znana szerszej publiczności z roli Barbary Mostowiak w serialu "M jak Miłość".

"Zazdroszczę ludziom, którzy w czasie pandemii mogą być we dwoje"

– Nie ukrywam, że jestem przytłoczona tym, co się dzieje od ponad roku. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie – przyznała aktorka, informując, że właśnie wróciła z sanatorium, gdzie leczyła "ciało i duszę".

Lipowska nie ukrywała, że najtrudniejsze w ostatnim czasie są samotność, tęsknota za zmarlym mężem. – Zazdroszczę ludziom, którzy w czasie pandemii mogą być we dwoje. I chociaż muszą być zamknięci w domach, to jednak są razem. Mogą pogadać, pośmiać się skomentować audycję, mecz. Cokolwiek. A ja mogę co najwyżej z obrazem pogadać – powiedział aktorka.

"Marzę o powrocie do normalności"

Jest jednak pewien aspekt życia, który daje Teresie Lipowskiej namiastkę normalności i motywację do tego, aby rano wstać z łóżka. – Kiedy wiem, że przez kilka dni w miesiącu będę pracować, że będę komuś potrzebna, to od razu łatwiej mi się pozbierać. Żyję od zadania do zadania. Marzę o powrocie do normalności i o tym, żeby móc jeszcze wykrzesać z siebie trochę optymizmu – wyznała.

– Przypomina mi się tytuł filmu, w którym kiedyś grałam. "A żyć trzeba dalej"... I te słowa są moim mottem na najbliższy czas – powiedziała magazynowi gwiazda "M jak Miłość".

Czytaj też:
Zaczynamy podupadać psychicznie. To skutek pandemii
Czytaj też:
"Nigdy nie byłam przy kimś, kto umiera". Poruszajce wyznanie Ewy Krawczyk

Źródło: dobry tydzień, se.pl
Czytaj także