Holenderski polityk już niejednokrotnie dał się poznać jako zagorzały krytyk rządzącej w Polsce ekipy. Wielokrotnie opowiadał się za karaniem naszego kraji i Węgier za łamanie praworządności. Doszło nawet do tego, że porównał polskie akty prawne do orzeczeń nazistowksich sądów. Odkąd jednak został wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej odpowiedzialnym za Europejski Zielony Ład, rzadko wypowiadał się na temat Polski. Do wczoraj.
"W sercu UE korzysta się z podręcznika Putina"
W niedzielę Frans Timmermans zamieścił bowiem wpis w mediach społecznościowych, w którym nazwał Polskę i Węgry "uczniami czarnoksiężnika” Putina.
"Strefy wolne od osób LGBTIQ+ w Polsce i niedawne oburzające węgierskie prawo zakazujące treści LGBTIQ+ w szkołach i w telewizji dla dzieci, to nowe dno i przypomnienie dla wszystkich, że w sercu UE korzysta się z podręcznika Putina" – napisał wiceszef Komisji Europejskiej.
Timmermans podkreślił, że to Władimir Putin jako pierwszy wykorzystał homofobię jako broń, a jego "uczniowie czarnoksiężnika" w Polsce i na Węgrzech poszli za jego przykładem.
Wiceminister spraw zagranicznych odpowiada
Na zarzuty te postanowił odpowiedzieć - także za pośrednictwem mediów społecznościowych - wiceminister spraw zagranicznych. "W POLSCE NIE MA STREF WOLNYCH OD LGBT. Jeśli komisarze KE sami korzystają z fake newsów, to nic dziwnego, że ich skuteczność w wielu kwestiach, w tym w polityce wschodniej, nie spełnia oczekiwań obywateli UE" – napisał na Twitterze Szymon Szynkowski vel Sęk.
Czytaj też:
Merkel odmówiła spotkania z Morawieckim? MSZ reaguje na doniesienia "Wyborczej"Czytaj też:
"Zamiast osłabiać Putina, to go wzmacniacie". Mocne wystąpienie Jakiego w PE