Trybunał Konstytucyjny zajmuje się w środę pytaniem prawnym Izby Dyscyplinarnej, czy państwa UE mają obowiązek przestrzegania nałożonych przez TSUE środków tymczasowych "odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa". Podłożem tego pytania był tymczasowy zakaz TSUE dotyczący prowadzenia dyscyplinarek sędziowskich.
Pięcioosobowemu składowi TK przewodniczy sędzia Stanisław Piotrowicz. To właśnie między nim, a przedstawicielem RPO, dr Krzysztofem Filipkiem, obecnym na rozprawie, doszło do ostrej wymiany zdań.
Piotrowicz ostro reaguje na "sędziego dublera"
Dr Filipek ocenił, że Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie nie ma prawa zajmować się pytaniem prawnym przedstawicielki Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ponieważ wśród sędziów jest "sędzia dubler", czyli osoba powołana na miejsce już obsadzone. Chodziło mu o sędziego Justyna Piksorskiego.
Na te słowa zdecydowanie zareagował przewodniczący składu sędziowskiego, przerywając przedstawicielowi Rzecznika Praw Obywatelskich jego wywód. Piotrowicz zabronił Filipkowi "pouczać TK" i nakazał "mówić do rzeczy". – Sprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczy pytania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, więc proszę odnosić się do tego, a nie do rzeczy, które są przedmiotem pańskiej fantazji – oświadczył.
Ostatecznie nie doszło również do wysłuchania Adama Bodnara, który usilnie domagał się prawa głosu. Piotrowicz przerwał rozprawę, ogłosił 15 minut przerwy i zdenerwowany opuścił salę.