Reporterzy "SME" rozmawiali z lekarzami pierwszego kontaktu, którzy praktykują w regionach, gdzie są najniższe wskaźniki szczepień; żaden z nich nie szczepi w swoich gabinetach.
Cytowani lekarze uważają, że system jest zbiurokratyzowany, a informacje od władz państwowych są niewystarczające. Wskazują też, że w ich miejscowościach jest niskie zainteresowanie szczepieniami i istnieją inne miejsca na przyjęcie preparatów, np. punkty szczepień.
Sceptycyzm lekarzy
Według "SME" lekarze są często pytani o opinię zawodową odnośnie do szczepień. Według badań Słowackiej Akademii Nauk z początku lutego ludzie w kwestii szczepień najczęściej kierują się opinią członków najbliższej rodziny (49 proc. respondentów), a następnie opinią lekarza rodzinnego (47 proc.).
Dziennikarze skontaktowali się z autorami postów na profilu gazety w sieci społecznościowej, którzy pisali, że spotkali lekarzy, którzy nie zalecają szczepień lub je odrzucają. Trudno stwierdzić, czy opinie lekarzy bezpośrednio zniechęciły osoby, które chciały się szczepić, czy tylko utwierdziły ich w przekonaniu, by tego nie robić.
Cytowany przez dziennik epidemiolog Peter Sabaka zwrócił uwagę, że wśród słowackich lekarzy jest słaba wiedza na temat szczepionek i są wśród nich także antyszczepionkowcy. Lekarze, do których zwrócili się dziennikarze, nie chcieli ujawniać tożsamości. Pytani, skąd czerpią informacje o przeciwwskazaniach do szczepień, odpowiadali, że z publikacji Stowarzyszenia Lekarzy Prywatnych, z własnej praktyki lub że są to informacje "powszechnie znane".
Czytaj też:
"Czasem się wstydzę". Kard. Nycz: Widać korelację między szczepieniami a poziomem religijności
Czytaj też:
Szczepienia w szkołach. Czarnek zabrał głos