Do niepokojącego zdarzenia doszło przed budynkiem TVP Info, w którym Magdalena Ogórek prowadzi m.in. poranny program "W kontrze". Drugim gospodarzem jest Jarosław Jakimowicz, w przeszłości aktor, a obecnie komentator i prezenter w mediach publicznych.
"Miał uniesione ręce"
– W moją stronę szedł mężczyzna z jakimś niedobrym zamiarem, to było widać po wyrazie jego twarzy, miał uniesione ręce. Na szczęście wyskoczył Jarek Jakimowicz i ruszył w stronę tego pana, wówczas on natychmiast opuścił ręce i się wycofał. Później trochę przeżywałam tę sytuację, bo gdyby Jarka nie było, to nie wiem, jakby się skończyła. Na szczęście się nic nie stało – relacjonuje Ogórek w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Zapytana, czy w ostatnim czasie miała podobne sytuacje, odpowiada: – Staram się nie mieć, bo jak widzę, że ktoś przygląda mi się w taki sposób, to po prostu przechodzę na drugą stronę ulicy.
Ogórek apeluje
Dziennikarka zaapelowała, aby nie nakręcać hejtu i nienawiści, których w naszej przestrzeni publicznej jest coraz więcje. Apel o nienakręcanie hejtu. – Apeluję do wszystkich – nie nakręcajmy hejtu. To, co się teraz dzieje wobec Pawła Kukiza naprawdę uruchamia tego typu zachowania. To jest bardzo niebezpieczne – podkreśla Magadelna Ogórek.
Dziennikarka nawiązała do krytyki, a wręcz hejtu, który spływa ostatnio na lidera Kukiz'15, a także dwóch innych posłów z jego formacji. Ma to związek z głosowaniem ws. "lex TVN", gdzie parlamentarzyści Kukiz'15 zagłosowali razem z PiS. Wcześniej, dzięki nim, ponowiono głosowanie, które za pierwszym razem wygrała opozycja.
Czytaj też:
Spychalski: Nigdy nie było planowanego spotkania w cztery oczy z GowinemCzytaj też:
Bortniczuk: Jarku, czy my jesteśmy w obozie antypolskim?