– Muszę panu powiedzieć, że nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, czy stoi przede mną i odbiera swoją dymisję człowiek, który nadal chce realizować ten dobry program dla Polski, żeby ta linia została utrzymana, czy też stoi przede mną ktoś, kto postanowił zmienić front i pójść dalej w polityce z kim innym – powiedział podczas uroczystości prezydent.
Andrzej Duda oświadczył, że tym razem nie dojdzie do spotkania w cztery oczy. – Mam nadzieję, że spotkamy się za kilka tygodni z uśmiechem i będziemy mogli usiąść przy stoliku, spokojnie porozmawiać o polityce, o Polsce, że nie będzie pan częścią totalnej opozycji – stwierdził prezydent.
"Bez przesady"
Słowa prezydenta wywołały ożywioną dyskusję. Wielu krytykuje Andrzeja Dudę za to, że nie odmówiła prywatnej rozwmoy z byłym wicepremierem, a do tego zaakcentował polityczne różnice między rządzącą większością a Porozumieniem.
– Bez przesady. Każdy widocznie usłyszał to, co chciał usłyszeć. Proszę zauważyć, że prezydent też dziękował Jarosławowi Gowinowi za lata ciężkiej pracy, były realizowane wspólne projekty, było też wiele wspólnych spotkań. Natomiast prezydent odnosił się też do bieżącej sytuacji politycznej, a ona jest taka, jaka jest – mówi rzecznik prezydenta Błażej Spychalski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Na pytanie, czy zatem uważa, iż krytyka wystąpienia prezydenta jest nieuzasadniona, odpowiada: – Oczywiście. Jeszcze raz powiem, że prezydent z jednej strony dziękował Jarosławowi Gowinowi, ale z drugiej strony odnosił się do bieżącej sytuacji politycznej.