Musimy zacząć od granicy polsko-białoruskiej, bo to teraz centrum polskiej polityki. W odróżnieniu od innych nie jesteśmy zdumieni pojawieniem się tam całej menażerii opozycyjnej, której przedstawiciele próbowali przekroczyć granicę. To towarzystwo, szanowni państwo, od dawna zajmuje się zawodowo przekraczaniem wszelkich granic.
Nasi dzielni chłopcy w mundurach chyba podzielają nasze zdanie, bo obserwują to wszystko ze stoickim spokojem i reagują humorem. Na przykład biegający po okolicy poseł Kołalicji Łobywatelskiej Franek Sterczewski został przez nich ochrzczony „Speedy Gonzalez”. Jest to określenie rasistowskie i poniżające Latynosów. Więc zdradzamy, żeby się tefaueny trochę powkurzały.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.