"W latach 30. też próbowano opiłowywać Żydów". Abp Jędraszewski reaguje na słowa Nitrasa

"W latach 30. też próbowano opiłowywać Żydów". Abp Jędraszewski reaguje na słowa Nitrasa

Dodano: 
Ks. abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski
Ks. abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski Źródło: PAP/EPA / Łukasz Gągulski
To sformułowanie przypomina mi język, który znam z historii z lat 20. i 30., kiedy rodził się w Niemczech ruch hitlerowski - doszedł do władzy na początku 1933 roku i to, co głoszono, co mówiono, wprowadzano w czyn – przyznaje arcybiskup Marek Jędraszewski odnosząc się do słów Sławomira Nitrasa nt. katolików.

Na sobotnim panelu Campusu Polska Przyszłości poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras snuł wizję "opiłowania z pewnych przywilejów" katolików. Jego zdaniem, Kościół wypowiedział państwu posłuszeństwo.

"Język znany historii, z lat 20. i 30."

O słowa te zapytany został przez TVP Info arcybiskup Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że z podobną retoryką mieliśmy już do czynienia w przeszłości.

– To sformułowanie o piłowaniu ludzi, nawet jeśli nie chodziłoby o fizyczne użycie piły, co miało już nie raz miejsce w dziejach Kościoła, przypomina mi język, który znam z historii z lat 20. i 30., kiedy rodził się w Niemczech ruch hitlerowski - doszedł do władzy na początku 1933 roku i to, co głoszono, co mówiono, wprowadzano w czyn – podkreślił duchowny, dodając, że wówczas także "próbowano opiłowywać Żydów, jako tych, których trzeba pozbawić tzw. przywilejów".

W ocenie arcybiskupa, ze słów posła PO należy wnioskować, iż będzie jakiś nacisk administracyjny, kulturowy, który miałby prowadzić do tego, że ludzie, którzy przynależą do Kościoła z racji chrztu świętego, będą nakłaniani w taki czy inny sposób, aby odeszli od swojej wiary". – To z kolei przypomina mi "najlepsze" czasy stalinowskie i gomułkowskie. Zwłaszcza te drugie pamiętam już z własnego dzieciństwa, dorastania i wieku młodzieńczego – przyznał hierarcha.

"Katolicy w Polsce staną się mniejszością"

W sobotę wieczorem odbyło się spotkanie Tomasza Grodzkiego i Sławomira Nitrasa z uczestnikami "Campusu". Jeden z uczestników spotkania zadał politykom pytanie: Czy w Platformie Obywatelskiej, na opozycji, jest jakiś plan przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa?

Sławomir Nitras zaznaczył na początku, że pochodzi z tradycyjnej, katolickiej rodziny, ale że obecnie nie jest pewny, czy przyjazny rozdział Kościoła od państwa jest możliwy.

– Ja mam takie poczucie, że w ostatnich 6-7 latach Kościół nie tylko ma za duży wpływ, ale Kościół trochę wypowiedział posłuszeństwo państwu, załamał pewien standard, który w państwie obowiązuje – stwierdził poseł. – Może potrzebny jest jakiś wstrząs? A może powinna być jakaś kara, mówiąc wprost, za to zachowanie, za to wyłamanie się z pewnej konwencji, za to złamanie pewnego paktu społecznego? – zastanawiał się polityk.

Nitras nie ma wątpliwości, że pozycja Kościoła Katolickiego w Polsce w najbliższym czasie ulegnie degradacji.

– O to jestem spokojny, w perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli kościoła w państwie. Uważam, że dojdzie za naszego życia, może nawet w tym pokoleniu do tego, kiedy katolicy w Polsce staną się realną mniejszością i muszą się z tym nauczyć żyć – powiedział.

– Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny. Żeby to się stało w sposób racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty. Lecz na zasadzie: "To jest uczicwa kara za to, co się stało. Musimy was spiłować z pewnych przywilejów dlatego, że znowu podniesiecie głowę, jeśli się coś zmieni". Tak uważam – dodawał.

Czytaj też:
"Jeden z głównych celów PO". Czarnek: Maski opadły całkowicie
Czytaj też:
"Niedopuszczalna i niemądra". Poseł PO reaguje na wypowiedź Nitrasa nt. katolików

Źródło: TVP Info / wpolityce.pl
Czytaj także