W poniedziałek wieczorem Sejm nie uchylił rozporządzenia prezydenta w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze części województwa lubelskiego i podlaskiego. Za wnioskiem o uchylenie rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247, a 20 się wstrzymało (klub PSL-Koalicja Polska).
Choć Platforma Obywatelska deklarowała ostry sprzeciw wobec stanu wyjątkowego, to wielu jej posłów nie pojawiło się na wczorajszym głosowaniu. – To oznacza, że szaleństwo opozycji nie jest wszechogarniające i jest tam parę osób, które jednak uważają, że granic trzeba chronić – stwierdził w rozmowie z portalem TVP Info Marek Suski z PiS.
"Budka przecież nie przyzna, że ma rozjazd"
Pytany o tłumaczenia Borysa Budki, który powiedział, że 12 posłów KO usprawiedliwiło swoją nieobecność, Suski odparł, że "Budka będzie oczywiście opowiadał jakieś historie, bo przecież nie przyzna, że ma rozjazd i część jego kolegów zgadza się z tezą, że granica to rzecz święta".
– Panowie z opozycji powinni się ubrać w mundury i występować jak Jaruzelski. Straszyli stanem wojennym i sugerowali, że mamy sytuację jak za komuny. Należałoby sprawdzić zdolność intelektualną takich ludzi – dodał.
Według Suskiego, działania opozycji mogą wynikać z trzech czynników. Pierwszy to możliwość, że są, "pożytecznymi idiotami", drugi, że "cynicznie grają bezpieczeństwem Polski dla własnych interesów partyjnych", natomiast trzeci to "wpływy agenturalne". – Więcej wytłumaczeń dla takich zachowań nie ma – powiedział polityk PiS.
Czytaj też:
"Panie pośle, bo zepsuje pan mównicę". Terlecki interweniowałCzytaj też:
Pęk: To był najpoważniejszy test w tej kadencji Sejmu