Totalnie niepotrzebni
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Totalnie niepotrzebni

Dodano: 
Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna Źródło: FOT. KACPER PEMPEL/REUTERS/FORUM
Totalna opozycja nie ma szans nie dlatego, że popełnia błędy, lecz dlatego, że społeczeństwo jej nie akceptuje.

Kryzysy przechodzą wszystkie polityczne formacje, partie czy ruchy społeczne. Kompromitacja lidera, wizerunkowe katastrofy – to się zdarza i nie musi oznaczać końca. Kwestią decydującą jest sposób reagowania na kryzys. I to właśnie nie tyle obecne problemy „opozycji totalnej”, ile reakcje jej działaczy oraz sympatyków pokazują, że nie ma ona przyszłości. Dobrym ich przykładem była emocjonalna tyrada Sławomira Sierakowskiego w Radiu TOK FM, której zapis stał się hitem politycznego Internetu. Sierakowski mówi o opozycji, że się „sfajdała”, w mocnych słowach potępia Kijowskiego i Petru, a najmocniej Schetynę, oskarżając go o to, że bez sensu zakończył protest, zamiast trwać w Sejmie, aż Kaczyński musiałby użyć siły. (...)

Trwałe przeniesienie się obozu Okrągłego Stołu w „rajską dziedzinę ułudy” to tylko część szerszego schorzenia elit III RP, u którego podstaw leży to, co psychiatria nazywa „urojeniem wyższościowym”. Wierząc, że są pod każdym względem lepsze, nie są owe elity zdolne widzieć swoich przeciwników inaczej niż w sposób pogardliwy. To uniemożliwia dostrzeganie rzeczywistości. Jarosław Kaczyński udzielił wielu wywiadów, napisał książkę, bardzo szczerze mówi tam o swych zamiarach, a jeszcze więcej da się wyczytać o nim między wierszami. Jego wrogów to nie interesuje – wystarczy im tyle rozumu, ile ma go Daniel Olbrychski. Kaczyński jest po prostu wstrętny, podły, zakompleksiony i chce władzy, a wszyscy nasi wrogowie to nikczemne, służalcze kanalie – i już. Wystarczy mówić to głośno, a dobro – czyli my – musi zwyciężyć.

Cały artykuł dostępny jest w 4/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także