Trwa spór Polski z Czechami w sprawie kopalni Turów. Na początku roku czeski rząd wniósł przeciwko Polsce skargę do TSUE w związku z jej działalnością. Najpierw unijny Trybunał nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia, a kiedy rząd premiera Morawieckiego nie wykonał tego polecenia, TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
W piątek zakończyła się runda negocjacji z przedstawicielami Czech. Do porozumienia jest jednak jeszcze bardzo daleko.
Podczas niedawnego wywiadu na antenie radiowej "Jedynki" wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński ujawnił, że podczas rozmów z przedstawicielami Czech doszło do nagłego zwrotu. Praga wyraźnie usztywniła swoje stanowisko w sprawie kopalni Turów.
Wiceminister aktywów państwowych stanowczo stwierdził, że zamknięcie kopalni Turów nie wchodzi w rachubę. Artur Soboń wskazał na ogromne koszty, jakie wiązałyby się z taką operacją.
Poważne konsekwencje
Zamknięcie kopalni oraz wygaszenie elektrowni to nie tylko ogromne koszty finansowe, ale także możliwe poważne zagrożenie ze strony niespodziewanych zdarzeń.
– Ponad 13 mld zł za zamknięcie kopalni i elektrowni, odcięcie wody dla Zgorzelca i Bogatyni. Zamknięcie kopalni w sposób nagły może spowodować także katastrofy naturalne, takie jak np. podtopienia, czy osuwiska – mówił na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia.
Soboń powiedział także, jak wygląda aktualny stan negocjacji z Czechami. Mimo kilkunastu rund rozmów, sytuacja wróciła do stanu z 24 maja.
– Wczorajsze rozmowy trwały do późna w nocy. Strona polska przedstawiła warunki brzegowe dotyczące umowy. Dziś rozmowy będą wznowione. Wracamy do porozumienia, które podpisałem 24 maja, gdzie godzimy się na arbitraż TSUE, ale wszystkie dalej idące rozwiązania, które miałyby sankcjonować ten arbitraż, dalece wykraczając poza zwyczajowe umowy rządowe w tym obszarze – powiedział wiceminister i dodał, że warunkiem podpisania porozumienia jest wycofanie przez Czechów skargi do TSUE.
– Wtedy TSUE wycofa środki zabezpieczające w ramach tego postępowania – powiedział Soboń.
Czytaj też:
"Do tego typu sytuacji nie dojdzie". Soboń ujawnia plany rządu na IV falę pandemiiCzytaj też:
Soboń: Raport NIK pomija jeden, drobny szczegół