"Czesi uznali, że my się na wszystko zgodzimy". Jabłoński o nagłym zwrocie ws. Turowa

"Czesi uznali, że my się na wszystko zgodzimy". Jabłoński o nagłym zwrocie ws. Turowa

Dodano: 
Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych
Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych Źródło:PAP
Wiceminister spraw zagranicznych ujawnił, że w pewnym momencie negocjacji z Czechami w sprawie kopalni Turów doszło do nagłego zwrotu. – Zaczęliśmy mieć do czynienia z eskalacją żądań – stwierdził Paweł Jabłoński.

Trwa spór Polski z Czechami w sprawie kopalni Turów. Na początku roku czeski rząd wniósł przeciwko Polsce skargę do TSUE w związku z jej działalnością. Najpierw unijny Trybunał nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia, a kiedy rząd premiera Morawieckiego nie wykonał tego polecenia, TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

W piątek zakończyła się runda negocjacji z przedstawicielami Czech. Do porozumienia jest jednak jeszcze bardzo daleko.

– Nadal sprawa pozostaje bardzo trudna. Nie tracimy nadziei na to, że strona czeska również takie podejście będzie zachowywała. Myślę, że po dzisiejszym dniu możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy pewien postęp w tych rozmowach, natomiast wciąż jeszcze sytuacja nie można powiedzieć, że została zamknięta – przekazał wtedy wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Negocjacje z Czechami

W poniedziałek na antenie radiowej "Jedynki" Jabłoński ujawnił pewne szczegóły trwających między Polską a Czechami negocjacji. Jak się okazuje, w pewnym momencie strona czeska zmieniła swoje podejście do kwestii osiągnięcia kompromisu.

– W pewnym momencie rozmów, kiedy operowaliśmy jeszcze ramowymi warunkami ustalonymi wcześniej, mam wrażenie, że ktoś w polityce czeskiej uznał, że Polska jest w tak trudnej sytuacji, że zgodzi się na wszystko. Zaczęliśmy mieć do czynienia z bardzo daleko idącą eskalacją żądań, eskalacją idącą w setki milionów euro – stwierdził.

– Formalnie negocjacje toczą się cały czas. W praktyce mieliśmy do czynienia - przez cztery miesiące - z takim podejściem partnerów czeskich, które opierało się na tym, aby co chwilę otwierać te kwestie, które zostały już ustalone, zamknięte. Prawdopodobnie niektórzy politycy w Czechach uznali, że zawarcie tego porozumienia z nami może nie przynieść im takich korzyści politycznych, jakich oczekiwali – dodał wiceszef MSZ.

Zdaniem Jabłońskiego, Czesi nie prowadzili negocjacji "w sposób partnerski". Polityk odniósł także wrażenie, że "Czesi uznali, że mogą od nas żądać absolutnie wszystkiego i że my się na wszystko zgodzimy".

Czytaj też:
"Zbyt Panią szanuję, aby siarczyście zakląć, ale...". Kuriozalny wpis Ochojskiej
Czytaj też:
Jabłoński: Poważne państwo nie może się wycofywać

Źródło: Polskie Radio Program 1
Czytaj także