Wiceminister został zapytany o relacje Polski z Unią Europejską w świetle ostatnich wydarzeń - rezolucji Parlamentu Europejskiego i wniosku Komisji o ukaranie finansowe Warszawy.
– To element znacznie szerszej debaty na temat tego, jak ma wyglądać Unia Europejska. Czy ma być organizacją, która zrzesza suwerenne państwa, które same stanowią prawo i są władcami traktatów, czy też ma zwyciężyć filozofia przeciwna - że o tym, jak mają wyglądać ustawy, decydują unijni urzędnicy – powiedział Jabłońki.
Jego zdaniem w Unii Europejskiej mamy do czynienia z podwójnymi standardami. – Polska i 9 innych krajów, z którymi weszła do Unii Europejskiej w 2004 r., cały czas jest traktowana jako państwo nowe. To jest rzecz nie do pomyślenia. Nie można stosować różnych miar do krajów, które są w Unii na tych samych prawach. To jest duży problem – ocenił polityk.
Jego zdaniem taka polityka stanowi dla Unii zagrożenie. – Silna obecność w UE, możliwość wpływania na jej kształt, jako suwerenne państwo, jest nam potrzebna. W takiej Unii chcemy być, na taką Unię się umawialiśmy – dodał.
Według niego istota sporu między Polską a Komisją Europejską ma naturę polityczną. Jak podkreślił, państwo nie powinno się automatycznie wycofywać za każdym razem, gdy ktoś w ostrych słowach je skrytykuje lub Parlament Europejski wyda potępiającą rezolucję.,
– Poważne państwo nie może się wycofywać. Trzeba oczywiście dyskutować, ale bronić swoich racji i pozostawać przy tym asertywnym – przekonywał gość telewizji wPolsce.pl.
Czytaj też:
Grecki europoseł: Dobrą politykę migracyjną prowadzą jedynie kraje Grupy WyszehradzkiejCzytaj też:
Bielan: W Unii Europejskiej niestety stosuje się podwójne standardyCzytaj też:
Debata w PE o Polsce. Brudziński: Kolejna odsłona telenoweli