Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyńskim w rozmowie z "Gazetą Polską" stwierdził, że są dwa fronty wojny hybrydowej: na granicy i w Warszawie. Jak podkreślił, gdyby działania opozycji ws. sytuacji na granicy były inne, związana z nią operacja również wyglądałaby inaczej.
– Agresorzy zapewne na to liczyli. Gdyby reakcja w Polsce była inna - gdyby w tej sprawie panowała jedność i współpraca, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg. Uformowanie się takich dwóch frontów zachęciło Łukaszenkę i Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku – wskazał wicepremier.
"Rosjanie idą szeroko"
Słowa lidera Zjednoczonej Prawicy komentował na antenie Polskiego Radia 24 redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Zdaniem Tomasza Sakiewicza, w kwestii wojny hybrydowej najważniejszy jest ten drugi - wewnętrzny front. – Czyli trzeba dokonywać takich działań na zewnątrz, które wywołają odpowiednią reakcję w środku. Tą reakcją są zarówno zmiany w świadomości opinii publicznej, zmiany polityczne, zmiany w gospodarce, paniczne zachowania czy uszkodzenia infrastruktury. To wszystko zależy od zamierzonych celów – tłumaczył.
Gość Michała Rachonia podkreślił, że "Rosjanie idą szeroko" i w tej chwili "wykorzystują przede wszystkim polską opozycję do tego, żeby wspierać ich działania zewnętrzne". – Jednak, być może, te działania zewnętrzne mają jako główny cel destabilizację polityczną – dodał redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
– Polska opozycja doskonale się w ten plan wpisuje, niezależnie od tego, czy ktoś wprost dogadywał się z Putinem, czy robi to dlatego, że zgaduje jego intencje, nie mając z nim kontaktu, czy robi to z głupoty - co jest najczęstszą przyczyną takich działań – wskazał Sakiewicz.
Fragmenty wywiadu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim zostałoy opublikowane na portalu Niezalezna.pl. Całość ukaże się w środę na łamach "Gazety Polskiej".
Czytaj też:
Straż Graniczna o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "Mamy związane ręce"Czytaj też:
Czarnecki pytany o dzieci z Michałowa. "Współczuję im, że maja takich rodziców"