Wskaźniki wciąż rosną, tymczasem Rosja szykuje się do "dni niepracujących" w dniach 30 października-7 listopada. Zostały one zarządzone przez władze w związku z trudną sytuacją epidemiczną. Jednak w niektórych regionach, gdzie sytuacja ta jest najtrudniejsza, dni wolne od pracy zaczną się już od soboty, 23 października.
Władze poinformowały, że w Moskwie i obwodzie moskiewskim w dniach wolnych od pracy nastąpi faktyczny lockdown. Nie będą pracować placówki handlowe, oprócz sklepów spożywczych i aptek. Kawiarnie i restauracje będą obsługiwać tylko na wynos. W szkołach ogłoszono ferie, a studenci będą uczyć się zdalnie. W obwodzie moskiewskim nie będą też działać salony fryzjerskie i kosmetyczne, kluby fitness i kina.
W Moskwie od 8 listopada uczestnicy imprez masowych będą musieli przedstawić test o braku zakażenia bądź dowód szczepienia przeciwko Covid-19. Już jednak pojawiły się informacje o portalach internetowych oferujących fałszywe kody elektroniczne potwierdzające szczepienia.
Władze Rosji długo unikały wprowadzania ostrzejszych ograniczeń epidemicznych. Teraz dni wolne od pracy częściowo nakładają się na i tak już wcześniej zaplanowany długi weekend związany z 4 listopada, który jest świętem państwowym. Eksperci, których w piątek cytuje dziennik "Izwiestija" oceniają, że lockdown w Moskwie powinien zmniejszyć obciążenie placówek medycznych, ale lepiej byłoby, gdyby potrwał dłużej - np. dwa tygodnie.
Urlopem w epidemię
Prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził w środę rządową propozycję tygodniowego zamknięcia miejsc pracy na początku listopada w celu ograniczenia gwałtownego wzrostu zakażeń koronawirusem i zgonów na COVID-19.
Przemawiając po spotkaniu z przedstawicielami rządu, Putin zapowiedział "dni wolne od pracy" od 30 października do 7 listopada, z możliwością przedłużenia tego okresu w niektórych regionach. Pracownicy mają otrzymać normalne wynagrodzenie za ten okres.
Czytaj też:
Tak źle nie było od maja. Niemcy biją na alarmCzytaj też:
Ponad 5 tys. nowych przypadków zakażeń. MZ publikuje dane