Pomimo trudności pozyskania jakichkolwiek danych na temat Kościoła podziemnego w szczelnie zamkniętej Korei Północnej, organizacji Korea Future udało się dotrzeć do uciekinierów z komunistycznego państwa, którzy zaświadczyli o sytuacji chrześcijan w ateistycznym reżimie. Chrześcijanie są prześladowani podobnie jak w sąsiednich Chinach.
Tępienie wszelkich przejawów religijności
Raport został sporządzony na podstawie rozmów prowadzonych w od listopada 2019 do sierpnia 2021 roku i obejmuje przypadki łamania praw człowieka w ciągu ostatniej dekady. Dokument opisuje przypadki więzienia i torturowania chrześcijan, który niejednokrotnie byli pozbawiani wolności za samo posiadanie Pisma Świętego.
Aresztowani bywają bici już na etapie przesłuchań w ministerstwie bezpieczeństwa, tak jak kobieta aresztowana za posiadanie Biblii, która była z tego powodu „bita drewnianym kijem, dopóki przełożony nie interweniował po usłyszeniu krzyku ofiary”. Gdy oskarżeni trafią już do więzienia, tępione są wszelkie przejawy praktyk religijnych.
Bici przez 20 dni za modlitwę w więzieniu
Raport zawiera świadectwa byłych więźniów, którzy musieli szukać miejsc nieobjętych obiektywem więziennej kamery, aby zmówić pacierz. „Nakrycie” na modlitwie skutkuje pobiciem, często niejednokrotnym, tak jak w przypadku grupy kilku chrześcijan. „Pewnego razu, kiedy przyłapano ich na modlitwie, bito ich każdego ranka przez 20 kolejnych dni” – świadczy jeden z rozmówców.
Opisany został także przypadek z 2019 roku, kiedy 50-letnia kobieta należąca do podziemnego Kościoła w Korei Północnej została zakatowana na śmierć. Raport bazuje jedynie na zeznaniach świadków i bezpośrednich uczestników wydarzeń, gdyż w reżimie Kim Dzong Una nie istnieje inna możliwość stwierdzenia przypadków naruszeń praw człowieka. Raport ujmuje zatem tylko jakąś część sytuacji, w której prześladowani są wyznawcy Chrystusa.
Czytaj też:
Korea Północna: Żadnych kontaktów, dopóki Waszyngton nie zaprzestanie wrogiej wobec nas polityki