Jak informuje ministerstwo obrony narodowej polscy żołnierze zlokalizowali grupę ok. 250 migrantów w pobliżu ogrodzenia. "Pilnujący ich białoruscy żołnierze zagrozili otwarciem ognia w kierunku naszych żołnierzy" – przekazał resort w mediach społecznościowych.
W dalszej części wpisu czytamy, że polscy żołnierze nie dali się sprowokować, dzięki czemu nie doszło do eskalacji. "Działania białoruskich żołnierzy wyglądały jak próba eskalowania sytuacji, ale również były próbą ukrycia faktu przejścia na teren RP grupy migrantów" – czytamy.
Naruszono integralność Polski
Grupa umundurowanych i uzbrojonych w długą broń osób przekroczyła polską granicę w nocy z 1 na 2 listopada. W związku z tymi wydarzeniami w środę rano chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wiceminister Piotr Wawrzyk przekazał stronie białoruskiej stanowczy protest wobec naruszenia polskiej granicy państwowej – czytamy na stronie MSZ.
Na te wydarzenia zareagowała również Komisja Europejska. Rzecznik KE Peter Stano podkreśla, że jeżeli incydent na granicy się potwierdzi, będzie to oznaczać kolejną prowokację reżimu Łukaszenki przeciwko Unii Europejskiej. – Najwyraźniej naruszono terytorium suwerennego państwa – ocenia.
Rzecznik podkreślił, że Unia Europejska regularnie ocenia sytuację na granicy z Białorusią i zwraca uwagę na instrumentalizację migrantów.
Stanowczy protest Polski
– Wyraziliśmy stanowczy protest i przekazaliśmy, że tego rodzaju działania nie będę tolerowane – podkreślił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk w programie TVP Info. Polityk dodał, że działania służb białoruskich są coraz bardziej niepokojące i eskalujące.
– Jesteśmy zdeterminowani, żeby wszelkimi środkami bronić granicy RP i UE, we współpracy z naszymi partnerami z UE i NATO będziemy odpierali każdy atak na polską granicę – podkreśla Wawrzyk.
Wiceszef MSZ wskazuje, że na Białorusi nie jest łatwo kupić broń, dlatego należy domniemywać, że osoby, które wkroczyły na polską stroną, były związane z reżimem Łukaszenki, dlatego należy podjąć stanowcze działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa.
Czytaj też:
"Łukaszenka stara się, żeby pierwszy strzał padł z polskiej lufy"Czytaj też:
Żaryn: To nowy etap działań prowokacyjnych Białorusi