Szef greckiego rządu na łamach francuskiego dziennika ''Le Figaro'' ostrzega przed wojną hybrydową i atakiem na granice Unii Europejskiej. Micotakis mocno naciska na ten problem, bowiem jego kraj również boryka się z problemem migracji i groźbami Turcji.
''To nie są ludzie, którzy uciekli przed wojną''
Micotakis wskazuje na łamach dziennika, że dziś migranci wykorzystywani są jako narzędzie nacisku politycznego. Tak w ocenie premiera Gracji robi rząd w Mińsku.
"To nie są ludzie, którzy uciekli przed wojną w sąsiednim kraju, ale zostali zaproszeni przez fałszywe obietnice, przylecieli samolotem, odebrani i zabrani autobusem do granicy z Polską" — pisze premier Micotakis w „Le Figaro”.
Premier przypomniał, że jego kraj również był szantażowany w 2020 roku przez Turcję i wezwał przywódców europejskich do działań na rzecz ochrony granic.
Instrumentalne wykorzystywanie migrantów
Micotakis pisze, że Łukaszenka zobaczył, że użycie migrantów celem wywołania kryzysu i chaosu przynosi efekty. Dodał, że dzieje się tak nie pierwszy raz, ale mimo wszystko „Europa musi pozostać niewzruszona” i strzec swoich granic.
"Instrumentalizacja migracji będzie wykorzystywana raz po raz przeciwko Europie, dopóki kraje UE nie podejmą niezbędnych środków w celu zaradzenia dwóm kluczowym słabościom: brakowi sprawiedliwej, spójnej, wydajnej i skutecznej europejskiej polityki migracyjnej oraz brakowi rzeczywistych działań w walce z handlem ludźmi" — zauważa premier Grecji.
Zdaniem szefa rządu w Atenach, niebawem ten sam problem może spaść na kraje takie jak Bułgaria, Rumunia, Estonia czy Finlandia, bowiem na nich spoczywa ochrona granic Unii Europejskiej.
Próba masowego dostania się do Polski
W poniedziałek w Internecie pojawiły się nagrania, na których widać było kolejną kolumnę nielegalnych imigrantów zmierzającą z terenu Białorusi w kierunku granicy z Polską. Migrantom towarzyszyli białoruscy funkcjonariusze, ale również ekipy telewizyjne, w tym rosyjskie.
Czytaj też:
Budowa zapory na granicy. Nowe informacje z MSWiACzytaj też:
Kurdyjski dziennikarz złożył wniosek o azyl w Mińsku. Został pobity i wysłany do domu