Dwóch turystów nie było w stanie zejść z Granatów w Tatrach, spędzili w wysokich górach siedem godzin. Wezwani na pomoc ratownicy TOPR przeprowadzili nocną akcję i bezpiecznie sprowadzili zagubionych do schroniska.
Turyści byli dobrze wyposażeni, jednak mimo to warunki uniemożliwiły im bezpieczne zejście. Żleb Drege'a, w którym utknęli, kończy się potężnym urwiskiem.
Ratownicy sprowadzili ich nad ranem w rejon Czarnego Stawu. Turyści przeżyli przede wszystkim dlatego, że posiadali ze sobą niezbędne w takiej sytuacji przedmioty, a także śpiwory i zachowali rozsądek, nie próbując na własną rękę pokonać niebezpiecznej trasy. Pomoc wezwali około godz. 22.30.
Akcję utrudniał wiejący w Tatrach wiatr, który momentami przekraczał 130 km na godzinę.
Czytaj też:
Tragiczny wypadek w Tatrach. Turysta spadł ze Świnicy
Źródło: RMF 24