Publicysta odniósł się na antenie TV Republika do jednego z ostatnich wpisów Tomasza Lisa, w którym stwierdził, że rząd chce zniszczyć "niezależne media, w tym Newsweek". "Dlatego będę apelował o wparcie. Kup i przeczytaj - prawda jest bezcenna" – zaapelował.
– Tomasz Lis wystosował apel, żeby kupować dużo Newsweeka, ponieważ zanotował rekordowy spadek z miesiąca na miesiąc – mówił Ziemkiewicz. Jak dodał, najwidoczniej "skończył się popyt na hejt albo konkurencja za duża".
Makłowicz w podróży...
Rafał Ziemkiewicz przytoczył zamieszczoną dziś w "Gazecie Wyborczej" zapowiedź jutrzejszego protestu Komitetu Obrony Demokracji. Działacze KOD-u będą sprzeciwiać się wystąpieniu Polski z Unii Europejskiej. Podkreślając kuriozalność tego protestu, publicysta stwierdził, że następny będzie "przeciwko paleniu czarownic". To jednak nie jedyna pikieta KOD zaplanowana na jutro. – Jak już pójdą, popikietują, pośpiewają "Odę", to jeszcze jeden protesty jest zaplanowany. Wszyscy kodomici mają wziąć garnki i pójść protestować pod Telewizję Publiczną przeciwko zwolnieniu Roberta Makłowicza – mówił publicysta. Odnosząc się do postępowania Makłowicza, Ziemkiewicz stwierdził, że chciał zjeść ciastko i mieć ciastko, krytykować telewizję publiczną i w niej pracować. – Teraz Makowicz jest w podróży miedzy różnymi stacjami telewizyjnymi – mówił.
Kończąc, Ziemkiewicz żartując zaapelował do wszystkich "kodomitów", aby wzięli jutro nuty i garnki i szli protestować. – I każdy ma kupić po 3 Newsweeki, bo Newsweek zdechnie i Lis będzie płakał – zakończył.