Ziemkiewicz: Tusk wraca do retoryki, która dawała mu władzę

Ziemkiewicz: Tusk wraca do retoryki, która dawała mu władzę

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz (Do Rzeczy)
Rafał Ziemkiewicz (Do Rzeczy) Źródło: PAP / Leszek Szymański
Donald Tusk wraca do retoryki, która dawała mu władzę przed 2015 rokiem – ocenił publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Rafał A. Ziemkiewicz.

– Polska polityka jest jak telenowela – stwierdził Ziemkiewicz w piątek podczas porannej audycji katolickich rozgłośni radiowych "Siódma 9". – Niby dużo się dzieje, a jak człowiek opuści 15 odcinków, to może być na bieżąco. Te wydarzenia są pozornymi przepychankami – powiedział dziennikarz.

Retoryka Donalda Tuska

Rafał A. Ziemkiewicz odniósł się do działań przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który od jakiegoś czasu jest znany przede wszystkim z uszczypliwości wobec członków Zjednoczonej Prawicy w mediach społecznościowych. – Wyobraźcie sobie 3222 palety, które wypełniają cały stadion. To 58 mld euro. To właśnie takie pieniądze czekają na Polskę w Europie. Jedyny powód, dla którego nie możecie sięgnąć po te pieniądze, to upór PiS – mówił były premier w swoim ostatnim nagraniu, który zatytułował: "To nie są patrioci. To idioci".

Zdaniem Ziemkiewicza, "Donald Tusk wraca do retoryki, która dawała mu władzę przed 2015 rokiem". – To retoryka, którą można nazwać "cwaniacką", czyli odwołanie się do najprostszego: "będzie kasa". A za co? Za posłuszeństwo. Kaczyński podskakuje i on kasy nie dostanie – zauważył publicysta.

Środki unijne

– Było to grzane już wcześniej, że PiS nas skłóci i w ogóle. W tym wszystkim jest jeden najśmieszniejszy wątek – ta kasa to nie są pieniądze do wzięcia, ale pożyczki. Mamy mieć prawo partycypować w pożyczkach, które trzeba będzie spłacić. Mamy mieć prawo sprzedać własną suwerenność za pieniądze, które pożyczymy. Błąd rządu polega na tym, że się zgodził, a nie na tym, że opiera się przed kolejnymi warunkami – skomentował Rafał A. Ziemkiewicz.

– Mamy dwa stanowiska – twarde Solidarnej Polski i miękkie reprezentowane przez premiera. Solidarnej Polsce jest łatwiej, bo to mała partia, która współuczestniczy w sprawowaniu władzy, ale nie odpowiada za całość. Premier popełnił błąd, że zgodził się na udział Polski w tym mechanizmie. Moglibyśmy taniej pożyczyć pieniądze na rynkach światowych. To nam się nie opłaca. Drugi ogromny błąd polegał na tym, że zanim była gwarancja, że te pieniądze przyjdą, to ogłoszono program oparty na wydawaniu tych pieniędzy. To tylko ośmieliło Unię Europejską – oznajmił publicysta tygodnika "Do Rzeczy".

Czytaj też:
Jaki: TSUE to polityczne narzędzie niesprawiedliwości
Czytaj też:
Poseł Polski 2050: Ogromna część ludzi jest zmęczona wojną polsko-polską

Źródło: Siódma9.pl
Czytaj także