– Przewodnicząca KE spotka się z premierem Polski. Głównym tematem rozmów będzie sytuacja na Ukrainie i dalsza koordynacja naszych stanowisk, a także sprawy bieżące – powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej rzeczniczka KE Dana Spinant.
Nie wykluczyła, że podczas rozmów pojawi się również kwestia mechanizmu warunkowości i decyzji TSUE, który w środę odrzucił polską skargę w tej sprawie. – Może się pojawić wiele innych kwestii. Również te dotyczące praworządności – stwierdziła Spinant.
Von der Leyen o Rosji: Jesteśmy przygotowani na najgorsze
Wcześniej von der Leyen mówiła, że UE nie widzi oznak deeskalacji konfliktu na Ukrainie.– Słyszymy deklaracje Rosji o wycofywaniu wojsk. Ale jak dotąd nie zaobserwowaliśmy żadnych oznak deeskalacji w terenie. Wręcz przeciwnie, widzimy, że koncentracja trwa. Potrzebujemy czynów, aby zaufać słowom. Tymczasem, nie opuszczamy naszej gardy. Pozostaniemy czujni i zjednoczeni. W ostatnich dniach kontaktowałam się z wieloma partnerami, zarówno w sprawie naszej reakcji na agresję Rosji, jak i naszej gotowości. Jesteśmy gotowi. Mamy nadzieję na najlepsze, ale jesteśmy przygotowani na najgorsze – powiedziała przewodnicząca KE.
Podkreśliła, że przeprowadzi w czwartek rozmowy "ze wszystkimi przywódcami UE, wszystkimi 27, w celu dalszej koordynacji naszych stanowisk".
– Dyplomacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. To dobrze. Wciąż mamy nadzieję, że zapanuje pokój. Wyrażam uznanie dla wysiłków wielu przywódców UE, którzy pracowali z obiema stronami konfliktu, starając się znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie – mówiła przed nieformalnym szczytem, na którym przywódcy omówią napiętą sytuację na Ukrainie.
Kryzys na Ukrainie
Niemal codziennie ze wschodu przypływają nowe niepokojące informacje dotyczące koncentracji wojsk Federacji Rosyjskiej. Rosja i Ukraina oświadczyły, że nie osiągnęły przełomu podczas rozmów w formacie normandzkim, które się niedawno odbyły w Berlinie. Zwraca się również uwagę na niepokojącą ocenę amerykańskich analityków. Otóż uważają oni, że Rosjanie budują szpitale polowe i sprowadzają w rejon ewentualnego konfliktu dostawy krwi.
Tymczasem na terenie Białorusi trwają rosyjsko-białoruskie manewry "Wojskowa stanowczość 2022". Według nieoficjalnych danych manewry obejmują nawet 30 tys., w większości rosyjskich żołnierzy. Z kolei nowe zdjęcia satelitarne opublikowane przez amerykańską firmę z branży technologicznej wskazują na ciągłe zwiększanie liczebności rosyjskich sił zbrojnych na Krymie, w zachodniej Rosji i na Białorusi.
Czytaj też:
Morawiecki w duńskim dzienniku: Europa stoi dziś na krawędzi wojnyCzytaj też:
Polska przegrywa przed TSUE z Komisją Europejską. KO domaga się wyjaśnień od premiera