Konstytucja Wolności | Mieszkamy w domu poza miastem. Mamy dwóch sąsiadów.
Pierwszy nie wchodzi nam w drogę, a nawet czasem pomaga w drobiazgach. Mówi „dzień dobry”, uśmiecha się, ciężko pracuje, żeby utrzymać dużą rodzinę. Jakiś czas temu wielkim wysiłkiem wyszedł z alkoholizmu. Bywa, że kiedy brakuje mu pieniędzy, wykonuje dla nas drobne prace. Zawsze solidnie i na czas.
Jest jednak jeden problem: nasz dziadek, który z nami mieszka, miał kiedyś koszmarny zatarg z nieżyjącym już dziadkiem sąsiada. Nie chce o tym nawet opowiadać, ale podobno polała się krew i od tego czasu dziadek ma koszmarny uraz. Patrzy na sąsiada wilkiem, zamyka się w pokoju, kiedy ten do nas wpada, oraz twierdzi, że 10-letni syn sąsiada kisi w sobie nienawiść i na pewno kiedyś nas wszystkich pozabija.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.