Od kilku dni trwa wymiana zdań pomiędzy prezydentem Emmanuelem Macronem a premierem Mateuszem Morawieckim. Szef polskiego rządu skrytykował francuskiego polityka za nader częste kontakty z prezydentem Rosji Władimirem Putinem wobec prowadzonej przez niego wojny.
W reakcji na wypowiedź polityka PiS walczący o reelekcję Macron w wywiadzie dla dziennika "Le Parisien" nazwał go "skrajnie prawicowym antysemitą". Zarzucił mu też „ingerencję we francuską kampanię wyborczą” poprzez jawne wspieranie Marine Le Pen.
Kandydatka określanego jako prawicowe francuskiego Zjednoczenia Narodowego notuje coraz wyższe w wyniki w sondażach przez co wynik drugiej tury wydaje się nie być przesądzony. Różnica w prognozach drugiej tury waha się w granicach 3 proc.
Ziemkiewicz: Macron zareagował nerwowo
Zamieszanie wokół wypowiedzi polskiego premiera i francuskiego prezydenta komentował w piątek na antenie Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta "Do Rzeczy" ocenił zachowanie jako bardzo charakterystyczne dla progresywnej zachodnioeuropejskiej lewicy.
Przede wszystkim jednak Emmanuel Macron nie jest pewny, czy uda mu się zwyciężyć w wyborach, stąd nerwy. – Wybuchł, gdy Mateusz Morawiecki skrytykował go za te ciągłe wydzwanianie do Putina i wchodzenie mu w rurę za przeproszeniem tak jak Niemcy, bo wiadomo, że Macron tam wydzwaniał, żeby prosić stale, aby francuskie firmy w Rosji dostały jakieś preferencyjne warunki i obiecywać, że francuskie firmy się z Rosji nie wycofają, żeby tylko Rosja ten rubelek im tam dała – powiedział publicysta.
– To zostało bardzo gniewnie uznane przez Macrona za wtrącanie się w wybory, chociaż jako żywo kwestia stosunku do Rosji nie jest w tej chwili tematem wyborów w Rosji, bo jeżeli wpływowy francuski polityk nie jest prorosyjski, to znaczy, że nie jest wpływowym francuskim politykiem – powiedział Rafał Ziemkiewicz.
– W takiej polityce są dwie miary. Jest cywilizowana zachodnia Europa, która ma prawo pouczać wszystkich dokoła, być naszymi wychowawcami i stawiać nas do pionu. Natomiast tu Macronowi autentycznie puściły nerwy. Jak ktoś ośmiela się ich pouczać? To oni będą cały świat pouczać – mówił o postawie francuskiego prezydenta Ziemkiewicz.
Czytaj też:
Ambasador Francji wezwany do polskiego MSZ. Chodzi o wypowiedzi MacronaCzytaj też:
Morawiecki: Polska będzie dobrym ambasadorem Mołdawii w BrukseliCzytaj też:
Ziemkiewicz: Polska miłość do Ukrainy bez granic. Lisicki: Więcej serca niż rozumu