Dane przekazano w komunikacie ukraińskiego resortu, opublikowanym na portalu społecznościowym Facebook.
Oprócz wojskowych, rosyjska armia poniosła również straty bojowe w sprzęcie.
Straty bojowe Rosji
Według Ukraińców, straty po stronie wojska Federacji Rosyjskiej, to na 19 kwietnia: 802 czołgi, 2 063 pojazdów opancerzonych, 386 systemów artyleryjskich, 132 wyrzutnie rakietowe, 169 samolotów, 150 helikopterów, 1 495 pojazdów, 8 statków/łodzi, 76 zbiorników paliw, 158 bezzałogowych systemów powietrznych, 4 pociski balistyczne krótkiego zasięgu oraz 27 sztuk tzw. sprzętu specjalnego.
Jak zaznaczono, dane są stale aktualizowane. "Razem wygramy! Nasza siła tkwi w prawdzie" – stwierdziło Ministerstwo Obrony Ukrainy.
Druga faza wojny
– Wojska rosyjskie rozpoczęły bitwę o Donbas, do której przygotowywały się od dawna – przekazał w swoim ostatnim wystąpieniu prezydent Wołodymyr Zełenski. Doniesienia, że Rosjanie planują uderzyć na Donbas pojawiały się od początku kwietnia. Znaczna część oddziałów rosyjskich rozpoczęła ofensywę w poniedziałek późnym wieczorem. Pierwsze doniesienia dotyczyły ostrzałów w obwodach donieckim, ługańskim i charkowskim. W związku z tym, na terytorium całej Ukrainy został ogłoszony alarm przeciwlotniczy.
– Nieważne, jak dużo wojsk ściągną Rosjanie, będziemy walczyć. (...) Będziemy się bronić. Będziemy robić to każdego dnia – zapewnił Zełenski. I stwierdził, że "straty Rosjan są już tak duże, że nawet generałowie, przyzwyczajeni do nieliczenia się ze stratami, muszą być bardziej ostrożni, bo nie mają kim atakować". – Nie liczcie jednak, że to im pomoże. To tylko kwestia czasu, kiedy całe terytorium naszego państwa zostanie wyzwolone – oznajmił ukraiński przywódca.
Czytaj też:
Wspierając Ukrainę, osłabiamy RosjęCzytaj też:
Rozmazana UkrainaCzytaj też:
Wojna, której miało nie być