Rosja i Ukraina prowadzą rozmowy pokojowe od 28 lutego. Delegacji rosyjskiej przewodniczy doradca prezydencki Władimir Medinski. Na Białorusi odbyło się kilka spotkań, następnie strony kontynuowały negocjacje poprzez wideokonferencje.
Kijów stawia ultimatum
Jak podaje Ukrainska Prawda, przewodniczący delegacji ukraińskiej – szef frakcji Sługa Narodu – Dawyd Arachamija potwierdził, że rozmowy w czwartek i piątek odbyły się w formie online. Nie wiadomo czy i kiedy będą kontynuowane.
Wypowiadający się anonimowo ukraiński urzędnik, poinformował natomiast serwis, że Kijów postawił rosyjskim negocjatorom ultimatum. Jeśli rosyjscy okupanci przeprowadzą w obwodzie chersońskim tzw. referendum, rozmowy zostaną zakończone.
Przypomnijmy, że w czwartek sztab generalny ukraińskiej armii poinformował w komunikacie opublikowanym na Facebooku, że na okupowanych terytoriach obwodu chersońskiego Rosjanie ogłosili mobilizację mężczyzn, a na 1 maja szykują "referendum" w sprawie utworzenia tam "republiki ludowej". W dniach 2-10 maja okupanci planują przeprowadzić w obwodzie "spis ludności".
Rosja domaga się włączenia Białorusi do rozmów pokojowych
W czwartek rosyjska agencja TASS, poinformowała natomiast, że Rosja domaga się uczestnictwa Białorusi w negocjacjach pokojowych ze stroną ukraińską.
– Nie chodzi tylko o to, że Moskwa nie wyklucza udziału Mińska w porozumieniu. Nalegamy na włączenie Białorusi w ten proces jako uczestnika przyszłych porozumień i jednego z krajów gwarantów przestrzegania wynegocjowanych porozumień – powiedział w rozmowie z TASS dyrektor Departamentu II WNP rosyjskiego MSZ Aleksiej Poliszczuk.
– Oczywiście, wszystko to zostało omówione z naszymi białoruskimi przyjaciółmi, którzy, jak już powiedziałem, ułatwiają rozmowy, stanowią dla nich platformę – dodał Poliszczuk.
Czytaj też:
Posłanka PO: Na początku wojny myślałam, OK, oddajmy Donbas PutinowiCzytaj też:
Brytyjskie czołgi Challenger 2 trafią do Polski. W zamian Ukraina dostanie polskie T-72