5 listopada ubiegłego roku aktorka Barbara Kurdej-Szatan zamieściła na Instagramie i Facebooku wulgarny wpis, w którym nazwała funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej "mordercami" oraz "maszynami bez mózgu". Była to reakcja na umieszczony przez "Ogólnopolski Strajk Kobiet" w mediach społecznościowych film, na którym imigranci w sposób nielegalny chcą przedostać się do Polski z terytorium Białorusi, a wspierają ich w tym tamtejsze służby.
Wpis wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi w życiu zawodowym Kurdej-Szatan. Współpracę z aktorką zerwała TVP. Pojawiły się też pogłoski, że operator komórkowy Play zrezygnuje z reklam z jej udziałem (później firma dementowała te plotki).
W listopadzie zawiadomienie przeciwko Barbarze Kurdej-Szatan – zgodnie z zapowiedziami – złożył Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, czyli fundacja prowadzona przez szczecińskiego radnego Solidarnej Polski Dariusza Mateckiego. O sprawie Ośrodek poinformował za pośrednictwem swojego konta na Twitterze.
Zarzuty dla aktorki
W czwartek słynna aktorka stawiła się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie – informuje PAP.
– Kobieta usłyszała zarzut tego, że 4 listopada 2021 roku za pomocą środków masowego komunikowania na portalu społecznościowym, zniesławiła Straż Graniczną oraz jej funkcjonariuszy – potwierdza rzecznik Aleksandra Skrzyniarz.
Aktorka nie przyznała się do winy i złożyła ponoć obszerne wyjaśnienia. Usłyszała zarzut tego, że 4 listopada 2021 roku za pomocą środków masowego komunikowania na portalu społecznościowym, zniesławiła Straż Graniczną oraz jej funkcjonariuszy – poinformowała prokurator.
Czytaj też:
Media: Kurdej-Szatan wraca do TV. Poprowadzi nowy programCzytaj też:
"Nie wiem, czy w ogóle wrócę". Popularny prezenter odchodzi z mediów