Zakłada ona możliwość wzięcia kredytu hipotecznego przez osoby, które nie mają wkładu własnego wymaganego przez banki.
– Program „Mieszkanie bez wkładu własnego”, przygotowaliśmy z myślą o wspieraniu dążenia Polaków do realizacji marzeń o własnych czterech kątach. Jego celem jest zwiększenie dostępności mieszkań dla obywateli. Pomogą im w tym rozwiązania programu, które ułatwią zakup mieszkania lub budowę domu, a także wesprą w spłacie tego kredytu w przypadku powiększenia rodziny o drugie lub kolejne dziecko. Z programu skorzystają osoby, które mają zdolność kredytową, ale nie mają środków na wkład własny – mówi minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, cytowany w komunikacie MRiT.
Rozwiązania przygotowane w ustawie adresowane są do osób, które nie mają środków na wymagany wkład własny, ale są w stanie zaciągnąć i spłacać kredyt. Przykładem mogą tu być najemcy, którzy zamiast płacić czynsz, mogą dzięki tej ofercie zdecydować się na zakup mieszkania i płacić raty o zbliżonej wysokości.
Podstawowe założenia programu
Zgodnie z przepisami, Bank Gospodarstwa Krajowego zagwarantuje wkład własny od 10 do 20 proc. finansowanej nieruchomości, maksymalnie 100 tys. zł dla osób, które wezmą kredyt na okres nie krótszy niż 15 lat. Spłacający kredyt będą objęci także wsparciem finansowym w przypadku każdorazowego powiększenia się rodziny (spłaty rodzinne w wysokości 20 tys. zł w przypadku urodzenia drugiego dziecka, 60 tys. zł – trzeciego i każdego kolejnego). Cena metra kwadratowego nabywanego w programie wynosi obecnie 1,3 wartości wskaźnika odtworzeniowego lokalu dla rynku pierwotnego i 1,2 dla rynku wtórnego.
– Z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” będzie można korzystać przez kolejne 10 lat. Jego adresatami są osoby, które nie mają wkładu własnego, ale również takie, które posiadają część środków na wkład własny, ale chciałyby skorzystać ze spłat rodzinnych, tj. dopłat do kredytu na drugie i kolejne dziecko – mówił minister Waldemar Buda.
I dodał: – Pracujemy również nad rozszerzeniem programu, tak aby mogły z niego skorzystać również te osoby, które posiadają środki na całość wkładu własnego.
Zgodnie z szacunkami resortu rocznie w kolejnych latach, przy wsparciu z tego programu, może zostać zawartych do 60 tys. umów hipotecznych. Przewidujemy, że większość banków wprowadzi u siebie ten instrument, bo to oczywista korzyść dla nich. I co równie ważne – jego gwarantem jest BGK.
BGK podpisuje pierwsze umowy
Zawarcie umowy przez BGK z pierwszym bankiem to jeden z najważniejszych etapów na drodze do pełnego wdrożenia programu w sieciach placówek bankowych i w systemach informatycznych banków kredytujących.
– Dla klientów banków ważne jest to, że wszystkie formalności dotyczące gwarancji wkładu własnego oraz spłaty rodzinnej załatwią w jednym okienku – w swoim banku kredytującym. O podpisaniu przez poszczególne banki kolejnych umów, będziemy informować na naszej stronie internetowej – wskazuje Tomasz Robaczyński, członek zarządu BGK.
Rolą BGK jest zabezpieczenie gwarancją części kredytu zaciąganego na cele mieszkaniowe, tj. zakup mieszkania, domu lub budowę domu. Maksymalna kwota gwarancji nie może przekroczyć 100 tys. zł i może wynosić nie mniej niż 10 proc. i nie więcej niż 20 proc. wydatków na cele mieszkaniowe, na które zaciągany jest kredyt. Oznacza to, że gwarancja może objąć część kapitałową kredytu odpowiadającą wkładowi własnemu, który powinien być wniesiony przez kredytobiorcę.