Lisiecki: Wyróżnienie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz brzmi jak ponury żart

Lisiecki: Wyróżnienie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz brzmi jak ponury żart

Dodano: 
Paweł Lisiecki (PiS)
Paweł Lisiecki (PiS) Źródło: PAP / Mateusz Marek
Biorąc pod uwagę ostatnie lata rządów i warszawską aferę reprywatyzacyjną, której złote lata miały miejsce w czasie drugiej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz, to trzeba powiedzieć wprost, że tytuł jest przyznany na wyrost – mówi poseł PiS Paweł Lisiecki w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Rada Miasta Warszawy nadała tytuł honorowego obywatela miasta byłej prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz. Jak pan ocenia tę decyzję?

Paweł Lisiecki: Mam wrażenie, że jest to spłata długów Rafała Trzaskowskiego i Platformy Obywatelskiej względem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Natomiast biorąc pod uwagę ostatni okres rządów pani prezydent w Warszawie i fakt, że dopiero rok temu udało się nadać honorowe obywatelstwo śp. Jolancie Brzeskiej, ofierze dzikiej reprywatyzacji, to nadanie honorowego obywatelstwa pani Gronkiewicz-Waltz brzmi jak ponury żart.

Padają pytania, czym sobie była prezydent zasłużyła na honorowe obywatelstwo?

Biorąc pod uwagę ostatnie lata jej rządów i warszawską aferę reprywatyzacyjną, której złote lata miały miejsce w czasie drugiej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz, to trzeba powiedzieć wprost, że tytuł jest przyznany na wyrost.

W jaki sposób mieszkańcy Warszawy odbierają byłą prezydent?

To zależy od środowiska. Biedniejsze warstwy społeczeństwa warszawskiego za nią nie przepadają. Zdecydowanie grupy lokatorów pamiętają jej przede wszystkim zwroty kamienic i podwyżki czynszów, bowiem to za jej kadencji zarządzeniem prezydenta podwyższano im czynsze. Myślę, że notowania Gronkiewicz-Waltz wśród środowisk lokatorów i osób mieszkających w mieszkaniach komunalnych są bardzo niskie. Ale w przypadku środowisk zamieszkujących miasteczko Wilanów jest inaczej, w tym miejscu wygrałaby wybory bezapelacyjnie.

Jan Śpiewak alarmował w mediach społecznościowych, że Platforma Obywatelska blokowała możliwość wypowiedzi mieszkańców podczas sesji Rady Miasta. Jego zdaniem skandalem jest, w jaki sposób Rafał Trzaskowski traktuje demokrację. Pan się zgodzi z taką opinią?

Wiem, jak wyglądają procedury i obyczaje w warszawskim ratuszu i Radzie Miasta. To nie pierwszy taki przypadek, gdy zabiera się głos obywatelom. Głos, który mógłby być bardzo krytyczny wobec pomysłów rządzącej Platformy, czy osoby, która mogłaby być uhonorowana. Mnie to nie dziwi, jednak ludzie nie znający tych antydemokratycznych zwyczajów PO, mogą czuć się zażenowane, dlatego nie dziwię się, że Jan Śpiewak taki wpis popełnił. Blokowanie dyskusji na Radzie Miasta nie powinno mieć miejsca.

Czytaj też:
Kidawa-Błońska: Gronkiewicz-Waltz była najlepszym prezydentem Warszawy
Czytaj też:
PiS na czele, stabilne poparcie dla partii politycznych

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także