Portal Wirtualna Polska opublikował w poniedziałek artykuł, w którym napisał o przypadkach znęcania się nad mieszkańcami Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. Przemoc miały stosować prowadzące placówkę zakonnice prezentki, a także zatrudnieni w DPS-ie pracownicy.
Wiązanie do łóżek, zamykanie w klatce, bicie mopem – to tylko niektóre "kary" wymierzane dzieciom z niepełnosprawnościami, których mieli doświadczać bezbronni podopieczni. Wszystko wyszło na jaw po tym, jak jedna z sióstr miała pobić 13-letnią dziewczynkę. Z mediami skontaktowali się rodzice.
Małopolska kurator w obronie sióstr
Sprawa wywołała falę komentarzy, a sprawdzeniem doniesień medialnych zajmuje się m.in. Rzecznik Praw Dziecka, który podjął decyzję o wystąpieniu do wszystkich instytucji zajmujących się tą sprawą oraz nadzorem nad tym DPS o przekazanie informacji na temat prowadzonych czynności oraz dokonanych ustaleń.
Szokujące doniesienia mediów o krzywdzie wyrządzanej podopiecznym skomentowała też małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, która stanęła w obronie sióstr prowadzących ośrodek.
"Zbyt łatwo feruje się wyroki jeszcze przed uzyskaniem pełnej wiedzy o faktach. To ja celem uzupełnienia informacji o DPS w Jordanowie" – napisała Nowak.
"Uczniowie z DPS w szkole nie wykazywali lęku, czy negatywnych emocji. Dzieci o specjalnych potrzebach z DPS nie potrafią zakłamywać emocji" – dodała kurator.
Oświadczenie prezentek
Tymczasem, w efekcie pojawienia się doniesień medialnych, 15 czerwca, Rada Generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek podjęła decyzję o odstąpieniu od prowadzenia DPS-u w Jordanowie.
Przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek od początku podkreślała, że zależy jej na wyjaśnieniu sprawy.
Czytaj też:
Szokujące doniesienia ws. DPS-u. Przełożona prezentek: Zależy mi na rzetelnym wyjaśnieniu