W czwartek premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson poinformował, że rezygnuje ze stanowiska, a Partia Konserwatywna wybierze nowego lidera i szefa rządu.
Rosja zadowolona z dymisji Johnsona
Radości ze zmiany na stanowisku premiera nie kryje Moskwa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow komentując sytuację stwierdził, że premier Johnson "naprawdę ich nie lubi i oni także nie lubią jego".
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał natomiast w społecznościowych: "Najlepsi przyjaciele Ukrainy odchodzą. »Zwycięstwo« jest zagrożone"
"To logiczne następstwo brytyjskiej arogancji i przeciętnie prowadzonej polityki. Zwłaszcza na forum międzynarodowym" – stwierdził dalej we wpisie Miedwiediew. "Czekamy na wieści z Niemiec, Polski i krajów bałtyckich" – dodał były prezydent.
Zmiana na stanowisku premiera
– Wolą Partii Konserwatywnej jest teraz wyznaczenie nowego lidera, a co za tym idzie nowego premiera – mówił w czwartek premier Johnson, informując o rezygnacji ze stanowiska.
Jak podkreślił szef brytyjskiego rządu, proces wyboru nowego lidera partii i nowego premiera powinien zacząć się niezwłocznie. Więcej informacji na ten temat ma zostać przekazane opinii publicznej w przyszłym tygodniu.
Jednocześnie Johnson poinformował, że do momentu wyboru nowego lidera, będzie pełnił stanowisko premiera. Polityk zapewnił także, że udzieli nowemu liderowi partii i premierowi pełne wsparcie.
Kryzys polityczny na Wyspach
Kryzys, który doprowadził do rezygnacji Johnsona, rozpoczął się we wtorek, po dramatycznych rezygnacjach kanclerza Rishi Sunaka i sekretarza zdrowia Sajida Javida. W oświadczeniu o rezygnacji po pytaniach premiera Javid powiedział, że „balansowanie na linie między lojalnością a uczciwością” stało się „niemożliwe w ostatnich miesiącach”. Dodał: „W pewnym momencie trzeba dojść do wniosku, że wystarczy. Wierzę, że to ten moment”.
Ich odejścia wywołały falę kolejnych rezygnacji, a co piąty deputowany pełniący funkcje rządowe zrezygnował ze swoich stanowisk. Jednak wokół premiera zgromadziło się kilku kluczowych ministrów gabinetu.
BBC poinformowano, że Johnson podkreślał w swojej mowie do ministrów, że głosowały na niego „miliony” ludzi i kwestionował, czy którykolwiek z jego przyszłych następców byłby w stanie „odtworzyć jego sukces wyborczy w następnych wyborach".
Czytaj też:
Boris Johnson rozmawiał z prezydentem Zełenskim. "Wszyscy cię kochają"Czytaj też:
Pieskow o Johnsonie: On nie lubi nas, my nie lubimy jego