Komisja Europejska chce, żeby część pieniędzy Polacy przeznaczyli na pomoc uchodźcom z Ukrainy. Polska jest bowiem państwem, w którym przebywa zdecydowanie najwięcej uchodźców wojennych co wiąże się z gigantycznymi kosztami finansowymi. To jednak nie jedyny cel, na jaki mają być przeznaczone unijne środki.
Program REACT-EU
Program powstał w reakcji na „potrzeby stworzone przez pandemię koronawirusa”. Unia Europejska dysponuje w jego ramach kwotą 50,6 mld euro z pieniędzy europejskiego podatnika. Pierwotnie środki te miały zostać skierowane przede wszystkim na inwestycje w cyfryzację, infrastrukturę, usługi związane ze służbą zdrowia i turystyką, do małych i średnich przedsiębiorstw oraz służyć „wspieraniu ekologicznych rozwiązań”.
Jednak po agresji Rosji na Ukrainę, kierownictwo Unii Europejskiej podjęło decyzję o wsparciu finansowym uchodźców.
W czwartek 4 sierpnia Komisja Europejska oświadczyła, że zatwierdza inwestycje na sumę ponad 31 mln euro w czterech regionach Polski. W założeniu mają one wzmocnić lokalną gospodarkę oraz infrastrukturę zdrowotną i społeczną oraz umożliwić przyjęcie osób uciekających przed wojną.
Które województwa otrzymają fundusze?
Najwięcej, bo prawie 16 mln euro z programu REACT-EU, dostanie województwo lubelskie. Władze regionu mają przeznaczyć je na produkcję zielonej energii, cyfryzację i efektywność energetyczną budynków służby zdrowia.
Województwo śląskie otrzyma 12 mln euro. Ma za ich pomocą poprawić cyfryzację w regionie, zwiększyć efektywność energetyczną, lepiej wykorzystać odnawialne źródła energii i rozwijać gospodarkę niskoemisyjną.
10 mln euro trafi do województwa podkarpackiego, które przeznaczy je na odnawialne źródła energii, izolację cieplną i modernizację budynków ratownictwa górskiego oraz na mieszkania dla uchodźców.
Województwo zachodniopomorskie otrzyma z kolei 3 mln euro. Ma je przeznaczyć na wsparcie projektów zapewniających uchodźcom odpowiednich warunków „społecznych i życiowych”.
Czytaj też:
Media: Polska płaci odsetki od KPO. "Wyjście z mechanizmu nie jest możliwe"Czytaj też:
Europoseł PiS: Czas powiedzieć, że rezygnujemy ze środków na KPO