Psy szczekają, karawana jedzie dalej – tak twórcy filmu o katastrofie smoleńskiej reagują na pojawiające się co rusz opinie, że projekt okaże się fiaskiem. Chociaż po cichu przyznają, że jest trudniej, niż myśleli.
(...) – Rzeczywiście, jest trudniej, niż myślałem, ale nie jest tak, że filmu nie uda się skończyć. Po prostu będzie to pewnie trochę dłużej trwało – mówi „Do Rzeczy” Antoni Krauze, reżyser filmu. (...)
On sam w momencie podjęcia decyzji o zaangażowaniu się w ten film znalazł się po drugiej stronie barykady, innej niż większość jego przyjaciół z branży. Podkreśla, że wielokrotnie się przekonał, iż Smoleńsk jest dziś dla wielu niewygodnym tematem. Że przestał być narodową tragedią, a stał się narzędziem w walce politycznej. (...)