Jednak okazuje się, że nawet roczniki, które jeszcze nie tak dawno uczyły się alfabetu, posiadły zaawansowaną wiedzę technologiczną. Mój 10-letni wnuk poproszony o pomoc informatyczną zgodził się z entuzjazmem. Wykonawszy kilka ruchów palcami – tak szybkich, że nie zdążyłam się zorientować, co właściwie zrobił – wręczył mi naprawiony telefon.
W pakiecie gratis zaproponował wprowadzenie kilku, jego zdaniem niezbędnych modyfikacji – nowych aplikacji, nowej tapety, innych gadżeciarskich pomysłów. Dałam odpór. Wiadomo, starszy człowiek przyzwyczaja się do działania najbliższego przyjaciela, jakim jest telefon, i zmian nie lubi.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.