Sesja PE rozpoczęła się od przedstawienia przez posłankę z Bawarii Ulrike Müller "Nowej strategii leśnej UE 2030 – zrównoważona gospodarka leśna w Europie". Polacy powinni przyglądać się z uwagą planowaniu Unii w tym obszarze, bo akurat lasy to wielki polski skarb narodowy. A to, mówiąc wprost, nie wszystkim krajom w UE i nie wszystkim eurokratom się podoba.
Debatowano również o "Nielegalnych systemach inwigilacji i drapieżnego oprogramowania szpiegującego w Grecji". Dyskutowano również o rybołówstwie, ale też o wpływie COVID-19 na dzieci i młodzież w UE w kontekście zawieszenia w pandemii szkół oraz działalności kulturalnej, młodzieżowej i sportowej.
Dzisiaj debata na temat "Konsekwencji susz, pożarów i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych: zwiększenie starań UE w walce ze zmianą klimatu"… Następnie odbędzie się dyskusja w ramach cyklu "Oto Europa" z udziałem słynnej w ostatnim czasie premier Finlandii Sanny Marin. Słynnej wszak nie z powodów wielkich osiągnięć politycznych, co z racji ujawnionych nagrań "z prywatki" (jak to się mówiło za moich czasów) w jej domu.
Po godzinie głosowań odbędzie się tura pytań do wiceszefa Komisji Europejskiej – Wysokiego Przedstawiciela do Spraw Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, Hiszpana Josepa Borrella, na temat wojny na Ukrainie oraz sytuacji w Cieśninie Tajwańskiej.
Rada Europejska i Komisja Europejska przedstawią "Reakcje UE na wzrost cen energii w Europie". Dodatkowo Rada przedstawi swoje stanowisko w sprawie unijnego budżetu na rok 2023.
Rada i Komisja zabiorą też głos w sprawie imigrantów. Chodzi o, jak to sformułowano: "Pilna potrzeba działania na szczeblu UE, by zapewnić humanitarne traktowanie migrantów w Europie, w tym na granicach".
W środę odbędzie się debata o "Stanie Unii" – pomysł żywcem ściągnięty z USA, gdzie co roku prezydent wygłasza orędzie o stanie państwa. W środę też odbędzie się kontrowersyjna, ideologiczna i kompletnie niepotrzebna debata na temat Węgier, które rzekomo mają "poważnie naruszać"… "wartości, na których opiera się Unia". Unijny mainstream ma kolejną, po Polsce, tarczę strzelniczą. Będzie też debata na temat zatrzymania lidera opozycji w Bułgarii.
Odbędą się też tradycyjne "Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i państwa prawa". Zawsze są to trzy punkty dotyczące różnych krajów. Wystąpię w dwóch z nich. Pierwszy to "Łamanie praw człowieka w związku z przymusową wywózką cywilów ukraińskich i przymusową adopcją dzieci ukraińskich w Rosji". Drugi natomiast to "Łamanie praw człowieka w Ugandzie i Tanzanii w związku z inwestycjami w przedsięwzięcia dotyczącego paliw kopalnych".
Postanowiłem – pierwszy raz na łamach "Do Rzeczy" – tak szczegółowo, choć selektywnie omówić sesje europarlamentu. Dlaczego? Bo nikt tego nie robi…
Czytaj też:
Węgry wykonują gest w stronę Brukseli, by odblokować środki z UECzytaj też:
Reparacje i opozycji "odruch Pawłowa"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.