Przypomnijmy, że 1 września na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano długo zapowiadany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Zespół pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka oszacował straty Polski na 6 bln 220 mld 609 mln zł. Najbliższym krokiem w kierunku próby wyegzekwowania reperacji będzie dostarczenie Niemcom noty dyplomatycznej w tej sprawie.
14 września, podczas obrad Sejmu, 418 posłów poparło uchwałę w sprawie reparacji od Niemiec. Za uchwałą opowiedziały się w większości wszystkie największe kluby. Przeciw uchwale głosowało czterech posłów z klubu Koalicji Obywatelskiej.
MSZ Niemiec o reparacjach i zadośćuczynieniu dla ofiar
Serwis Deutsche Welle poprosił o komentarz ws. kolejnych działań związanych z reparacjami rzecznika MSZ w Berlinie. Jak podkreślił przedstawiciel resortu: "Niemiecki rząd przyjął do wiadomości uchwałę i wczorajsze głosowanie w polskim parlamencie. Stanowisko rządu jest niezmienne, kwestia reparacji jest zamknięta".
– Oddzielnie postrzegane jest zadośćuczynienie dla ofiar prześladowań narodowosocjalistycznych, które wynikają z moralnej odpowiedzialności Niemiec. Niemiecki rząd w dalszym ciągu przywiązuje do tego szczególną wagę. Republika Federalna Niemiec dokonała – i nadal dokonuje – w znacznym zakresie finansowego zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone w czasach Trzeciej Rzeszy, także na rzecz osób w Polsce, na przykład za pośrednictwem Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie – podkreślił rzecznik.
W odpowiedzi ministerstwa podano także, że dla Niemiec zbrodnie z okresu II wojny światowej nigdy nie będzie sprawą zamkniętą pod względem moralnym i politycznym. – Pamięć o tym i rozliczenie się z przeszłością nigdy się nie skończą – stwierdził rzecznik MSZ.
Czytaj też:
Prezydent Duda: Polsce należy się odszkodowanieCzytaj też:
Lisicki: Polsce należą się reparacje od Niemiec