Jesień średniowiecza dla piratów
  • Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Jesień średniowiecza dla piratów

Dodano: 
Policja podczas kontroli drogowej
Policja podczas kontroli drogowej Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Po urealnieniu wysokości mandatów drogowych Polacy zdjęli nogę z gazu. Ci, którzy wciąż nie mogą się opanować za kółkiem, od 17 września mają kolejną presję – podwójne mandaty za recydywę i wyższą liczbę punktów karnych za niektóre wykroczenia.

Kiedy po 30 latach próbowano w Polsce dopasować wysokość grzywien za wykroczenia drogowe do obecnych czasów, nie brakowało głosów, że taka zmiana nic nie wniesie. Po ośmiu miesiącach wiemy już, że zmieniło się wiele. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym pokazało właśnie, że po wprowadzeniu wyższych kar fotoradary rejestrują o 30 proc. mniej wykroczeń kierowców. W dodatku wśród wszystkich przekroczeń prędkości ponad połowę stanowią niewielkie wykroczenia – takie, w których kierowcy przekroczyli dopuszczalną prędkość o nie więcej niż 20 km/h.

Wniosek jest prosty: w obliczu surowych kar Polacy na drogach zwolnili. A to przekłada się na lżejsze skutki zderzeń. Podczas gdy w wielu krajach UE liczba śmiertelnych wypadków drogowych wraca do poziomów sprzed pandemii (m.in. w Belgii wzrost o 40 proc.), w Polsce ta liczba wyraźnie maleje, i to nawet w porównaniu z ubiegłym rokiem. Do sierpnia na naszych drogach w wypadkach życie straciło o 12 proc. mniej osób niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Tymczasem 17 września w życie weszła kolejna część reformy nadzoru na drogach. Te zmiany wycelowane są nie w kierowców, którym zdarzy się raz popełnić błąd, ale w tych, którzy notorycznie łamią prawo za kierownicą.

Cały artykuł opublikowany jest w 38/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także