Duda w wywiadzie dla TV Republika komentował m.in. omawiane publicznie scenariusze dotyczące uznania lub nie ważności tegorocznych wyborów prezydenckich. Przypomniał, że zmiany dokonane za poprzednich rządów w wymiarze sprawiedliwości zostały przeprowadzone w majestacie prawa: były przyjęte przez większość parlamentarną i podpisane przez prezydenta.
– W związku z tym nie ma żadnych wątpliwości, że towarzyszy im domniemanie konstytucyjności, a więc Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN jest w stu procentach legalna i jest taka samą izbą Sądu Najwyższego, jak każda inna – podkreślił.
Prezydent: Klika w środowisku sędziowskim to grupa przeciwników wszelkich zmian
Jak dodał, "od samego początku tej reformy wiemy, że istnieje grupa, niestety także w środowisku sędziowskim, którą określam mianem pewnej kliki, która jest absolutnym przeciwnikiem wszelkich zmian".
– Głównie dlatego, że straciła swoje wpływy choćby na obsadę stanowisk (...) i być może niektóre obietnice, które były wcześniej złożone w kwestii awansów sędziowskich i wejścia do Sądu Najwyższego nie zostały dotrzymane – stwierdził.
Zwrócił uwagę, że obecna władza w nielegalny sposób przejęła prokuraturę, a Dariusz Korneluk zajmuje stanowisko prokuratora krajowego na mocy "dekretu premiera".
– Wzbudza to u mnie uśmiech i zażenowanie, bo co to jest dekret premiera? Gdzie w konstytucji mamy taką instytucję? Gdzie w ustawie o prokuraturze taka instytucja jest wskazana? – pytał. W jego ocenie ustawa o prokuraturze została po prostu złamana, "mamy więc działania prowadzone w świetle kompletnego bezprawia".
Wybory prezydenckie. Duda apeluje do Polaków
Duda zaapelował o wysoką frekwencję w majowych wyborach prezydenckich, żeby utrudnić ewentualne próby podważenia ich wyniku.
– Niech ta frekwencja będzie przygniatająca. Niech te wybory pokażą rzeczywistą wolę polskiego społeczeństwa. Niech kandydat, który wygra te wybory, wygra je, mając rzeczywiście ogromne poparcie w liczbie głosujących. Wtedy bardzo trudno będzie podważyć wynik wyborów – oświadczył.
Czytaj też:
Wybory prezydenckie. Oto czarny scenariusz po decyzji PKW