Przez wiele lat ulubionym powiedzeniem wielu publicystów lewicy na czele z Adamem Michnikiem było: „Marzec mi się przypomina”. Używano go do mówienia o sprawach małych i dużych. Teraz, gdy 44 lata po tamtej nagonce na niepokornych studentów na naszych oczach rozpoczyna się dokładnie taki sam spektakl, tylko w odniesieniu do lekarzy, nikt z obozu „Gazety Wyborczej” nie zauważa analogii do Marca ’68.
Tymczasem stajemy wobec bezprecedensowego ataku na lekarzy pragnących żyć w zgodzie ze swoim chrześcijańskim sumieniem. Włączyli się do niego przedstawiciele rządu RP, politycy i dziennikarze. Premier Donald Tusk jeszcze przed oficjalnym ustaleniem, czy doszło do złamania prawa przez prof. Bogdana Chazana, ginekologa i dyrektora Szpitala św. Rodziny, który odmówił wykonania aborcji w swoim szpitalu, na podstawie jednego artykułu w tygodniku „Wprost” ogłasza możliwość skierowania sprawy do prokuratury. (...)