Liroy-Marzec przyznał w wywiadzie, że od dłuższego czasu istniał konflikt w Kukiz'15 i dotyczył on jego współpracowników. Jak dodał, ego gubi Pawła Kukiza. – Sam Kukiz wspierał PO, współpracował z nimi, grał dla nich koncerty w kampaniach. Idąc tym tokiem rozumowania, to sam powinien się teraz usunąć z Kukiz'15 za kontakty z PO – odpiera zarzuty.
Poseł stwierdził, że planuje walczyć w Sejmie o narodowe uprawy marihuany, a także o przywrócenie twórcom 50 proc. kosztów uzyskania przychodu. – Chcę jasnych zasad, a nie systemu, w którym sprzątaczka będzie mogła wystawiać umowę o dzieło. Mam już wystarczającą ilość podpisów pod projektem i obietnicę, że wkrótce będzie procedowany. Walczę też o to, żeby w stacjach radiowych była grana polska muzyka w 50 proc. czasu antenowego i nie tylko w nocy. Rozmawiam o tym z ministrem kultury prof. Glińskim, posłami PiS i mogę liczyć na wsparcie – wylicza.
"PiS to PiSZPR budujący nową PRL"
Liroy-Marzec zaznaczył jednak, że demokracja za rządów Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego niczym się nie różni. – PiS to PiSZPR budujący nową PRL. Centralizacja wszelkich urzędów i centralne sterowanie Polską to powrót do systemu słusznie minionego. Tylko obywateli szkoda. PiS ma krótką ławę i powinni się oprzeć na ekspertach. Kaczyński powinien przestać pastwić się nad opozycją, bo przegra sromotnie. PiS musi współpracować z opozycją, bo Polacy widzą tę pogardę. Polityka to też wyciągnięcie pomocnej ręki. PiS wyjmuje muchę z oka Polski kijem bejsbolowym – argumentował.