Emmanuel Macron został zapytany przez dziennikarza stacji France 2 o to, jak zareaguje Paryż w przypadku użycia przez Rosję taktycznych ładunków jądrowych na Ukrainie. Odpowiedź francuskiego prezydenta była jednoznaczna: Francja nie odpowie bronią nuklearną, ponieważ wykluczają to krajowe plany dotyczące możliwości użycia tego rodzaju broni przez francuskie wojsko.
– Nasza doktryna opiera się na podstawowych interesach narodu. Są one jasno określone i nie zostaną bezpośrednio naruszone, jeśli na przykład na Ukrainie, w regionie, nastąpi rakietowy atak nuklearny – powiedział Macron.
Jednocześnie francuski przywódca podkreślił, że nie warto zbyt dużo spekulować o ryzyku rosyjskiego ataku nuklearnego na Ukrainę, argumentując, że „odstraszanie działa”.
– Federacja Rosyjska ma broń nuklearną. Francja też. Nasza doktryna w tej sprawie jest jasna. Odstraszanie działa. Im mniej o tym rozmawiamy, tym mniej rozdmuchujemy zagrożenie i tym bardziej nam ufamy. Zbyt wiele osób o tym mówi – wyjaśnił.
Macron: Potrzeba dialogu
Francuski prezydent był również pytany o to, czy wciąż należy rozmawiać z Władimirem Putinem. Macron udzielił pozytywnej odpowiedzi i argumentował, ze budowanie pokoju jest możliwe tylko w oparciu o dialog. Nawet z kimś takim jak prezydent Federacji Rosyjskiej.
– Kiedy próbujemy – i to jest naszym celem – budować pokój, musimy rozmawiać z głównymi bohaterami. A kiedy będzie trzeba, porozmawiam z Władimirem Putinem. W pewnym momencie – miejmy nadzieję jak najszybciej – konieczne będzie sprowadzenie wszystkich zainteresowanych stron z powrotem do stołu negocjacyjnego. I będzie dyskusja o pokoju, z jednej strony z Ukrainą, a z drugiej – z Rosją – stwierdził francuski przywódca.
Czytaj też:
Zwrot w polityce Paryża? Macron: Głęboka zmiana w prowadzeniu wojnyCzytaj też:
Rozmowa Macron-Zełenski. Padła obietnica