Burzliwe obrady Sejmu. Opozycja krytykuje "lex Czarnek 2.0"

Burzliwe obrady Sejmu. Opozycja krytykuje "lex Czarnek 2.0"

Dodano: 
Posiedzenie Sejmu, zdjęcie ilustracyjne
Posiedzenie Sejmu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Sejm RP / CC BY 2.0
Sejm ponownie zajmuje się zamianą prawa oświatowego. Tzw. Lex Czarnek 2.0 wzbudza olbrzymie emocje w szeregach opozycji.

W Sejmie odbywa się dzisiaj drugie czytanie poselskiego i prezydenckiego projektu nowelizacji Prawa oświatowego. Oba dotyczą zasad obecności organizacji pozarządowych w szkołach.

W przypadku projektu poselskiego (jest to nowa wersją tzw. ustawy Lex Czarnek, zawetowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę) także wzmocnienia prerogatyw kuratorów oświaty oraz zmian w edukacji domowej.

Burzliwe obrady

Podczas sejmowej debaty ponad 80 posłów zgłosiło się do zadania pytania. Opozycja przekonuje, że procedowane prawo jest szkodliwe. Krystyna Szumilas z KO wskazywała, że projekt "to podstępna i cyniczna gra", wymierzona w rodziców i ich prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z ich poglądami.

Maria Kurowska z PiS broniła ustawy, wskazując, że "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". – Znamy tę doskonałą myśl, dlatego jest ta ustawa, by porządkować sfery, które nie pozwalają nam na dobre wychowanie młodzieży – mówiła.

– Nie rozumiem, czemu chcecie zablokować wejście do szkół NGO, skoro sami robicie gorsze rzeczy - mówił z kolei zaś Janusz Korwin-Mikke. Poseł Konfederacji zaapelował z mównicy o "przywrócenie normalności w szkole" poprzez likwidację koedukacji.

W osobliwy sposób prezentował natomiast stanowisko Lewicy Andrzej Rozenek. – Raz dwa trzy, Kaczyński patrzy, chowajcie swoje dzieci, bo nadciąga dziadocen, którego twarzą jest słynna pani Nowak z Krakowa – mówił. Jego zdaniem PiS chce "edukację zamienić w indoktrynację".

– Będąc ministrem edukacji i nauki w 2022 roku w Polsce naprawdę jest co robić. Już nawet nie po to, żeby naprawiać, ale żeby ratować polską szkołę, polskich nauczycieli i przede wszystkim polskie dzieciaki. Żadnym z tych problemów nie zajmuje się ani minister Czarnek, ani posłowie Prawa i Sprawiedliwości – mówiła z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Wargocka: Popieramy te zapisy

Projektu broniła m.in. poseł PiS Teresa Wargocka. Polityk wskazała, że krytycy projektu nie rozumieją procedowanych przepisów. Powołując się na konstytucję Wargocka podkreśliła, że „wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny jest zadaniem systemu oświaty”.

Jednocześnie zapewniła, że przepisy zapewniają wszystkim rodzicom możliwości współdecydowania o rodzajach, treści i sposobach prowadzenia zajęć dodatkowych organizowanych w szkołach lub placówkach. – Dzięki zmianom w projekcie ustawy, rada rodziców otrzymuje uprawnienia do konsultacji ze wszystkimi rodzicami przed wydaniem opinii wymaganej do wyrażenia zgody na działalność organizacji pozarządowych w szkole oraz do monitorowania przebiegu tych zajęć – mówiła.

Na sali obrad zabrakło ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.

Czytaj też:
Gajewska: 13-latkom zadaje się pytania: czy się masturbują. Po co?

Źródło: Sejm
Czytaj także