Niemiecki rząd nie chce komentować zmian w naszym kraju a rektor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina Alexander Wöll tłumaczy dlaczego: mogłoby to „wzmocnić pozycję Jarosława Kaczyńskiego”. „Sytuacja jest całkowicie niezadowalająca. Jednak również ja radziłbym pani kanclerz, aby nie mówiła wprost. Zdecydowany komentarz płynący z Niemiec pomoże w Polsce tym, którym akurat nie chce się pomóc” – ocenia w rozmowie z gazetą Wöll. I mówi wprost, że optymalne dla Niemiec byłoby, gdyby Donald Tusk został premierem.
"Niemiecka klasa polityczna chce Tuska jako premiera RP i Polskę u boku Niemiec, bez ambicji „trójmorskich”— donosi na Twitterze użytkownik Markus Kranz, który opiera się na artykule z niemieckiego „Die Welt”.
"Najlepszym rozwiązaniem dla Niemiec będzie wybór Donalda Tuska na premiera w 2019 r." - cytuje Die Welt politolog Marcin Palade.
"Z pewnością. I z pewnością Nie można służyć na raz i Niemcom, i Polsce" - komentuje Antoni Trzmiel.
Niemieccy dziennikarze piszą o nadziei, że obecny szef Rady UE wystartuje w walce przeciwko PiS. Odpowiada im Marcin Palade.
twittertwitter
Rafał A. Ziemkiewicz ma natomiast propozycję: