Prof. Dudek: Za pierwszym razem współczułem prezydentowi, teraz już nie

Prof. Dudek: Za pierwszym razem współczułem prezydentowi, teraz już nie

Dodano: 
Prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z UKSW
Prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z UKSW Źródło: PAP / Mateusz Marek
Najbardziej mnie smuci, że Andrzej Duda został wkręcony drugi raz. To znaczy, że prezydent ma katastrofalne zaplecze – mówi DoRzeczy.pl prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z UKSW.

Damian Cygan: Czy przejęcie przez opozycję władzy na Śląsku rzeczywiście ma dla PiS wymiar ogólnopolski, jak przekonują krytycy obozu władzy?

Antoni Dudek: Dopiero zobaczymy, ale na pewno nie jest to coś, co by PiS-owi pomogło. Natomiast nie przeceniałbym znaczenia tej sytuacji, jeśli nie pójdą za tym inne, podobne wydarzenia.

Z sondaży, jakie mamy od wielu miesięcy jasno wynika, że PiS nie będzie w stanie samodzielnie rządzić po wyborach. I teraz różne osoby, które w ostatnich latach, mówiąc brzydko, przykleiły się do PiS-u jako do partii władzy, zaczynają się zastanawiać, czy im się to opłaca.

Gdyby wydarzenia na Śląsku stały się częścią szerszego procesu i zapoczątkowały coś, co można by nazwać ucieczką szczurów z tonącego okrętu, to byłby dla PiS-u rzeczywiście problem. Ale czy tak będzie, to pokażą najbliższe miesiące, bo wynik wyborów nie jest przesądzony. PiS rzeczywiście jest w trudnej sytuacji, ale nie można powiedzieć, że na pewno nie będzie rządził.

Przy czym trzeba przypomnieć, że akurat Śląsk został przejęty przez PiS w sposób bardzo brzydki, bo w oparciu o zdradę radnego Wojciecha Kałuży, który zmienił front natychmiast po wyborach. Marszałek Jakub Chełstowski też zachował się nielojalnie, ale nie zrobił tego nazajutrz po wyborach, a to jednak różnica.

Jak to możliwe, że rosyjscy dowcipnisie dodzwonili się do Andrzeja Dudy i rozmawiali z nim ponad 7 minut, udając Emmanuela Macrona? Prezydenta nabrano w ten sposób już drugi raz.

I to jest rzecz, która najbardziej mnie smuci w tej sprawie. Rozumiem, że raz taka sytuacja może się wydarzyć, bo w innych krajach też do tego dochodziło. Natomiast jeśli coś takiego się powtarza, to znaczy, że prezydent Polski ma katastrofalne zaplecze. I to jest niestety problem nas wszystkich, bo ośmiesza nie tylko głowę państwa, jakby chcieli niektórzy, ale Rzeczpospolitą Polską, której prezydent Duda jest pierwszym obywatelem.

Pozostaje tylko apelować: panie prezydencie, niech pan sobie dobierze kompetentnych ludzi! Bo to naprawdę nie jest problem wykonać tzw. telefon sprawdzający, natychmiast kiedy jest próba połączenia prezydenta Francji czy kogokolwiek innego z Warszawą.

Dlatego jestem strasznie rozczarowany, że prezydent nie wyciągnął wniosków po pierwszej nauczce, kiedy przed dwoma laty rozmawiał z fałszywym sekretarzem generalnym ONZ. Miejmy nadzieję, że trzeci raz prezydent zaoszczędzi nam takiego upokorzenia, bo ja jako obywatel czuję się upokorzony. Za pierwszym razem współczułem prezydentowi, teraz już nie.

Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy w październiku powiedział pan, że objazd Jarosława Kaczyńskiego po Polsce nie będzie miał wartości dodanej dla PiS w sensie wyborczym, dopóki prezes nie powie o jedno zdanie za dużo, które będzie ciągnęło się za nim do końca kampanii. Czy słowa o "dawaniu w szyję" to był właśnie ten moment?

To dopiero zobaczymy, bo nie wiemy, co prezes powie dalej. Jego objazd po kraju się nie zakończył i spotkań będzie jeszcze wiele.

Kaczyński na pewno by się ze mną nie zgodził, że to mu zaszkodziło, bo on uważa, że zwrócił uwagę na ważne zjawisko społeczne. Gdyby uważał, że zrobił błąd, próbowałby to jakoś wytłumaczyć. Tymczasem nie usłyszeliśmy cienia samokrytyki z jego strony. Ba, jak znam prezesa, to on jest przekonany, że to mu nawet pomogło.

Zatem zobaczymy co będzie dalej. Do wyborów zostało nam jeszcze 11 miesięcy, bo prawdopodobnie odbędą się w październiku przyszłego roku. Przynajmniej wszystko na to wskazuje.

Czytaj też:
Premier: Służby przyjrzą się sprawie nagrania prezydenta Dudy

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także